- Trzeba się zgodzić ze stanowiskiem obu oskarżycieli, że czyn był skandaliczny i wymaga surowej represji karnej. Sąd wymierzył karę bezwzględną 4 miesiące pozbawienia wolności. Miał tutaj również na uwadze także uprzednią karalność oskarżonego, a zwłaszcza konieczność przeciwdziałania tego rodzaju zdarzeniom. Konieczność kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa w kierunku pozwalającym na ograniczenie i weliminowanie tego typu zdarzeń, powodowała, że ten wyrok należało utrzymać w mocy - mówił sędzia Tomasz Kozioł. Wyrok jest prawomocny i przysługuje już od niego jedynie kasacja do Sądu Najwyższego.
Do zdarzenia doszło w październiku 2018 roku. Pokrzywdzona młoda mieszkanka Tarnowa zatrąbiła na mężczyznę, który jej zdaniem dziwnie się zachowywał na drodze.
Kierowca tłumaczył się, że miał problem z wjazdem na skrzyżowanie i że kobieta ciągle na niego trąbiła. Tak to zdenerwowało mężczyznę, że zablokował jej przejazd, wyszedł z samochodu i na nią nakrzyczał. Przekonując przy tym, że nie wiedział, że jest kobietą.
U kobiety doszło do złamania malutkiej kości haczykowej nadgarstka ręki, którą zdaniem biegłego mogła się zasłaniać podczas ciosów oskarżonego. To skutkowało naruszeniem prawidłowych czynności ciała powyżej 7 dni.
Obrońca mężczyzny Agnieszka Kurek Mazgaj podczas apelacji podważała wiarygodność pokrzywdzonej. Podkreślała, że w wypisie ze szpitalnego oddziału ratunkowego, do którego pojechała w tym dniu, nie ma mowy o urazie lub bólu nadgarstka czy też obrażeniach twarzy. Obrońca oskarżonego przekonywała również, że do urazu kości haczykowej u kobiety mogło dojść podczas innego zdarzenia. Agata Kurek Mazgaj przekonywała również, że wbrew temu co twierdzi biegły, naturalną reakcją przed atakiem wcale nie musi być zasłanianie się ręką, ale odsunięcie się od źródła ataku, uchylenie się od ciosów. Obrońca podczas apelacji wnioskowała o uniewinnienie mężczyzny.
Jednak pełnomocnik pokrzywdzonej Beata Kijak przypominała, że kobieta w momencie zdawania ciosów przez mężczyznę siedziała na fotelu kierowcy - przypięta pasami. "Działała z zaskoczenia, bo trudno sobie wyobrazić, że osoba, która prawidłowo porusza się po drodze, może zakładać, że w pewnym momencie zostanie jej zajechana droga przez samochód i zostanie atakowana w sposób skandaliczny przez dużego - rosłego mężczyznę" - dodawała.
Sędzia Tomasz Kozioł podkreślił, że w tej sprawie nie było świadków, ale jak zaznaczył, wiarygodność zeznań pokrzywdzonej potwierdza sekwencja zdarzeń, która układa się w logiczną całość i "pewna logika faktów". Bo kobieta bezpośrednio po tym jak została zaatakowana, zadzwoniła do rodziny, żeby się poradzić co ma robić, pojechała na policję, a za radą funkcjonariusza także na SOR. Sędzia Kozioł podkreślił, że późniejsze pojawienie się śladów uderzeń na twarzy nie jest niczym nadzwyczajnym.
Biegły stwierdził, że uraz ręki mógł powstać w tym czasie i we wskazanych okolicznościach. Ponadto sąd pierwszej instancji dokładnie zanalizował czy do złamania kości haczykowej mogło dojść podczas innego zdarzenia, na co powoływała się obrona oskarżonego mężczyzny.
- Trudno przyjąć, że gdyby zdarzenie polegało wyłącznie na tzw. pyskówce, ona w ułamku sekundy, z jakiego motywu, dlaczego zdecydowałaby się nieprawdziwe obciążać drugiego uczestnika zdarzenia. Trzeba powiedzieć jasno, że opisywane przez pokrzywdzoną zdarzenie jest również wiarygodne psychologiczne, albowiem takie sytuacje jaka zaistniała w tej sprawie, niestety zdarzają się na polskich drogach. Również w naszym sądzie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy mieliśmy podobne sprawy. Niestety to już nie są jedynie "wymiany zdań" ale pojawia się tutaj agresja fizyczna - podkreśla sędzia Tomasz Kozioł.
Zdaniem prokuratora Arkadiusza Bary, kara 4 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności jest adekwatna. "Zachowanie oskarżonego było skandaliczne. Tego typu zdarzenia na drogach są niestety bardzo częste w naszym kraju. I tak naprawdę należy surowo rozprawiać się z takimi przypadkami. Wręcz można twierdzić, że ta kara mogłaby być wyższa" - dodał.
Przypominamy: Sprzeczka kierowców zakończyła się nokautem. Tarnowski sąd nie skazał 24-latki
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Bartłomiej Maziarz/ko