Obecnie to z Tarnowa zarządza się około 40 procentami sieci gazowniczej na obszarze 4 województw (małopolskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i lubelskiego). Po reorganizacji w spółce i utworzeniu 17 oddziałów Tarnów miał stracić ten status i pozostać jedynie mało istotnym rejonem dystrybucji. Planom tym sprzeciwili się pracownicy, związkowcy i samorządowcy. Pojawiła się szansa, że Tarnów będzie głównym ośrodkiem w województwie małopolskim.  "Dwa ośrodki są brane pod uwagę: Kraków i Tarnów. Tarnów jest tak ważnym miejscem na gazowniczej mapie, że na pewno się obroni" - podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Romuald Jewuła z "Solidarności".

Gdyby się to jednak nie udało i tarnowski oddział zostałby przemianowany jedynie na rejon dystrybucji, to zarząd Polskiej Spółki Gazownictwa zapewnia, że 470-osobowa załoga tarnowskiej placówki nie straciłaby pracy. Szef tarnowskiej "Solidarności" w spółce ma jednak wątpliwości: 

"W momencie, gdy zabrana jest część kompetencji i działań zakładowi, zwolnienia są możliwe. Mogą paść propozycje zatrudnienia w tym miejscu, ale już na innym stanowisku. A jeżeli komuś to nie będzie odpowiadać, to mogą paść propozycje pracy o podobnym charakterze, ale gdzieś. Pytanie: gdzie?" - zastanawia się Romuald Jewuła. 

Wprawdzie na osłodę takich ewentualnych zmian w strukturze PSG obiecało utworzenie w Tarnowie Centrum Usług Wspólnych dla innych zakładów. Romuald Jewuła podkreśla, że nie zostało to jednak poparte żadnym dokumentem.

Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela zauważył, że to związkowcy z różnych organizacji zgodzili się na zmiany w strukturze Polskiej Spółki Gazownictwa w całej Polsce, podpisując porozumienie z zarządem spółki.

Ostateczną decyzję w sprawie przyszłości tarnowskiego oddziału ma podjąć w lipcu zarząd Polskiego Górnictwa i Gazownictwa Naftowego.

W załączniku artykułu prezentujemy stanowisko pracowników tarnowskiego oddziału spółki, które zostało przesłane do mediów. 

 

(Bartek Maziarz/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: