Comarch Cracovia po ostatniej kolejce zbliżyła się do GKS-u Katowice na zaledwie jeden punkt i w Nowym Targu chciała tę przewagę zniwelować do zera. Zwłąszcza, że Podhale grało w ostatnim okresie dosyć nierówno, a przed tym spotkaniem zajmowało w tabeli piątą lokatę. Niespodzianką było więc prowadzenie gospodarzy po pierwszej tercji. Jedyną bramkę w tym fragmencie meczu zdobył w 17. minucie Biezais, który dobił wcześniejsze próby Gruszki i Ogorodnikowa.
Desetrukcyjna dla Cracovii była jednak druga tercja. Już w pierwszej jej akcji Wielkiewicz oddał strzał, z którym nie poradził sobie Radziszewski. Kolejne gole padały w końcowej fazie tej czesci meczu. W 36. minucie po asyście Ogorodnikowa swoją drugą bramkę zdobył Biezais, a tuż przed końcem tercji po wygranym wznowieniu Różańskiego na 4:0 podwyżśzył Neupauer. Pasy nie były w stanie zaskoczyć w tym meczu defensywy Podhala na czele z Przemysławem Odrobnym ani razu.
Tym samym w Nowym Targu faktem stała się spora niespodzianka. Dla Pasów zwycięstwo byłoby 17. z rzędu w meczach z Podhalem, ale gospodarze postanowili tym razem sprawić Cracovii psikusa i pewnie ten mecz wygrali.
TatrySki Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 4:0 (1:0, 3:0, 0:0)
1:0 - Biezais - Gruszka, Ogorodnikow 16:09
2:0 - Wielkiewicz 20:29
3:0 - Biezais - Ogorodnikow 35:39
4:0 - Neupauer - Różański 38:53
AD