Mocne otwarcie, ale sezon dopiero się zaczyna
Wisła Kraków efektownie rozpoczęła sezon, pokonując najpierw Stal Mielec 4:0, a następnie ŁKS aż 5:0. Trener Mariusz Jop cieszy się z dobrego wejścia w rozgrywki, ale podkreśla, że to dopiero początek.
- Cieszymy się z tego meczu, ale mamy jeszcze 32 spotkania przed sobą. To bardzo dużo i nie można się rozluźnić - mówi szkoleniowiec.
Wieczór po meczu spędził na benefisie Henryka Kasperczaka, gdzie - jak sam przyznaje - miał okazję powspominać stare czasy z byłymi kolegami z boiska. Trener nie traci jednak koncentracji.
- Liga nie wybacza braku pokory - dodaje.
Problemy kadrowe i konieczne transfery
Zespół zmaga się z poważnymi kontuzjami. Po Alanie Urydze i Rafale Mikulcu do listy urazów dołączył Bartosz Jaroch, który nie zagra już do końca sezonu.
- To bardzo trudne, kiedy zawodnik w wysokiej formie wypada na tak długo. Z Bartkiem rozmawiałem i widziałem, jak mocno to przeżywa - przyznaje Jop.
Trener nie ukrywa, że Wisła musi jak najszybciej uzupełnić kadrę.
- Z prezesem Królewskim już rozmawiałem, to sprawa oczywista. Na ten moment mamy tylko dwóch bocznych obrońców, to za mało - podkreśla.
Pytany o ewentualne nazwiska, zaznacza, że klub nie chce działać pochopnie i pracuje nad przemyślanym transferem.
Maciej Kuziemka – nowa nadzieja Wisły
Młody skrzydłowy Maciej Kuziemka zachwycił kibiców trzema asystami w meczu z ŁKS-em. Trener Jop zna go jeszcze z czasów drużyny rezerw i podkreśla jego etykę pracy.
- To chłopak, który codziennie daje z siebie 100%. Nigdy nie narzeka, słucha i chce się rozwijać - mówi z uznaniem.
Szkoleniowiec zaznacza jednak, że młody zawodnik potrzebuje wsparcia i cierpliwości.
- Nie możemy oczekiwać, że takie występy będą co tydzień. Młodość to sinusoida formy, ale Maciek ma charakter, żeby się rozwijać - mówi.
Powrót do ducha drużyny Kasperczaka
Mariusz Jop porównał sobotni występ Wisły do stylu gry drużyny Henryka Kasperczaka z lat świetności.
- Tamta Wisła grała ofensywnie, bez kalkulacji. Taki też chcemy być teraz, głodni kolejnych bramek - zaznacza.
Choć był częścią jednej z najlepszych drużyn w historii klubu, dziś skupia się wyłącznie na pracy trenerskiej.
- Nie wracam do wspomnień. Liczy się to, co przed nami - mówi.
Przed Wisłą mecz z GKS-em Tychy
W najbliższy weekend Wisła Kraków zmierzy się z GKS Tychy, który - podobnie jak Biała Gwiazda - ma na koncie sześć punktów po dwóch kolejkach. Trener Jop zachowuje spokój.
- To dopiero początek, nie przywiązuję wagi do miejsca w tabeli. Trener Skowronek robi tam dobrą robotę, czeka nas trudne spotkanie -zapowiada.
Mimo świetnego startu sezonu, w Wiśle nie ma miejsca na euforię. Plan jest jasny: systematyczna praca, pokora i rozwój, zarówno zespołu, jak i młodych talentów.