- A
- A
- A
Koniec marzeń Wisły o Europie? Lechia wygrywa przy Reymonta
Biała Gwiazda przegrała w 32. kolejce LOTTO Ekstraklasy z Lechią Gdańsk i, być może, pożegnała się właśnie z marzeniami o europejskich pucharach. Po porażce z Lechią strata do trzeciej lokaty może być już nie do odrobienia.Zwycięstwo Arki Gdynia w finałowym meczu Pucharu Polski odbiło się w piłkarskim środowisku szerokim echem. To wielka sensacja, która pośrednio skomplikowała też nieco sytuację Wisły Kraków i kilku innych drużyn grających w grupie mistrzowskiej. Gdyby po triumf w pucharze sięgnął Lech Poznań, istniałoby duże prawdopodobieństwo, że czwarte miejsce zajęte na koniec ligowego sezonu gwarantowałoby miejsce w eliminacjach do Ligi Europy. Wygrana Arki sprawiła, że do osiągnięcia tego celu trzeba zająć miejsce na podium - a o to Wiśle łatwo nie będzie. Po pierwszej kolejce fazy finałowej do trzeciej Legii Warszawa Biała Gwiazda traciła aż siedem punktów i aby móc realnie myśleć o lokacie na podium, musiała w sobotę zainkasować trzy oczka w starciu z Lechią Gdańsk. Kibice Wisły na pewno nie mieliby nic przeciwko powtórce z poprzedniego starcia tych drużyn przy Reymonta. Wówczas, w grudniu ubiegłego roku, Biała Gwiazda wygrała 3:0 za sprawą trafień Głowackiego, Boguskiego i Zachary.
Do sobotniego meczu Wisła przystąpiła właściwie w optymalnym zestawieniu. Wrócił do składu po kontuzji Arkadiusz Głowacki, choć lukę po nim przed tygodniem w Warszawie skutecznie wypełnił młodszy Alan Uryga. Z Legią gra Wisły wyglądała jednak lepiej, niż miało to miejsce w przypadku meczu z Lechią. W pierwszej połowie przy Reymonta Wisła praktycznie ani razu nie zagroziła poważniej bramce Kuciaka. Po drugiej stronie najgroźniej zrobiło się natomiast w 26. minucie. Dwukrotnie w kierunku bramki uderzał wtedy Paixao - najpierw górą był Załuska, chwilę później zabrakło Portugalczykowi precyzji.
Dla Wisły od małego trzęsienia ziemi rozpoczęła się natomiast druga część meczu. Pierwszy ruch sejsmiczny przyszedł po minucie od wznowienia gry. Piłkę do bramki wpakował wtedy Flavio Paixao, ale w górę powędrowała chorągiewka sędziego liniowego. Minutę później sędzia Paweł Gil po raz pierwszy w tym meczu wyciągnął żółty kartonik - pokazał go Tomaszowi Cywce. Być może byłoby to bez znaczenia, gdyby nie fakt, że zaledwie trzy minuty później Cywka raz jeszcze zachował się nieodpowiedzialnie w rywalizacji z Peszką. Na 40 minut przed końcem Biała Gwiazda została osłabiona i niemal całą drugą połowę grała w dziesięciu. Błyskawicznie z ławki trener Ramirez zareagował wpuszczeniem Bartkowskiego, dla którego był to oficjalny debiut w barwach Wisły.
Osiem minut potrzebowała Lechia na wykorzystanie liczebnej przewagi. W 58. minucie Lukas Haraslin zakończył akcję Lechii uderzeniem przy bliższym słupku i pokonał Łukasza Załuskę. Załuska zawinił tu na dwóch płaszczyznach - po pierwsze dał się zaskoczyć Haraslinowi, który już w meczu z Bruk-Betem zdobył bramkę w podobny sposób. Po drugie, futbolówka była w zasięgu bramkarza, który wpuścił ją między nogami. Sytuacja skomplikowała się więc dla Białej Gwiazdy bardzo mocno, a Kiko Ramirez zdecydował się... zdjąć z boiska swoje ofensywne atuty. Już wcześniej zszedł Boguski, później natomiast plac gry opuścili kolejno Brożek i Małecki. Weszli w ich miejsce Zachara oraz Bartosz. Na 20 minut przed końcem Wisła rzuciła się do ataków. Swoje groźne okazje mieli dwaj wspomnieni rezerwowi, a zaraz potem Biała Gwiazda miała podstawy do domagania się rzutu karnego. Zachara był też stosunkowo blisko po centrze Mączyńskiego z 80. minuty.
Dominowała jednak w końcówce nie ładna i efektowna gra, ale ostre starcia, walka, faule i wzajemnie przepychanki. Żółte kartki sypały się raz po raz, wrzało między innymi na linii Głowacki-Kuświk. Nerwów na wodzy nie utrzymał też Kiko Ramirez, który za odkopnięcie bandy został przez arbitra odesłany na trybuny. Wcześniej bez trenera na ławce zostali goście. Piotr Nowak w przerwie poczuł się gorzej, zasłabł i potrzebna była mu pomoc medyczna. Wracając na boisko, tam Wisła Kraków nie zdołała już odrobić jednobramkowej straty. Mimo doliczonych aż pięciu minut, przy Reymonta skończyło się niewesoło.
Biała Gwiazda przegrała w roli gospodarza po raz pierwszy od 26 sierpnia ubiegłego roku. Wówczas triumfował przy Reymonta Śląsk, aplikując Wiśle aż pięć goli. Teraz porażka z Lechią jest dla Wisły o tyle bolesna, że właściwie przekreśla ekipę Kiko Ramireza w kontekście walki o europejskie puchary. Po 32. kolejce, a więc na pięć meczów przed końcem, Biała Gwiazda do trzeciej lokaty może tracić nawet dziesięć punktów. A to już strata praktycznie nie do odrobienia...
Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)
Lukas Haraslin 58'
AD
Komentarze (0)
Najnowsze
-
07:05
Seria tragicznych wypadków na A4. Zginęły dwie osoby
-
22:05
Tylmanowa: wjechał w mur i zostawił auto na jezdni
-
21:23
Nie żyje Michał Urbaniak
-
20:02
Kolizja w Zubrzyku. Przerwa w ruchu kolejowym w Dolinie Popradu do niedzielnego wieczora
-
16:18
Filharmonia Krakowska nagrywa płytę z pieśniami Stanisława Wiechowicza
-
15:37
Napad na jubilera na os. Tysiąclecia. Policja ujawnia nowe szczegóły
-
13:39
Metropolita krakowski kard. Grzegorz Ryś o łasce i synodalnośći
-
13:27
Przechowywanie opon w workach foliowych – skuteczny sposób na czyste i bezpieczne składowanie ogumienia po sezonie
-
13:11
Dlaczego audyt stron internetowych pod kątem SEO teraz jest jeszcze ważniejszy niż przed erą AI?
-
12:19
Kardynał Grzegorz Ryś objął urząd arcybiskupa metropolity krakowskiego
-
10:41
Ingres kardynała Grzegorza Rysia na urząd metropolity krakowskiego
-
10:06
Czy wolno tak strzelać? Zwierzęta i fajerwerki!
-
09:47
Kardynał Grzegorz Ryś objął urząd arcybiskupa metropolity krakowskiego. Relacja
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze