Już seria próbna pokazała, że Kamil Stoch jest w znakomitej formie. W Bischofshofen przed ostatnim konkursem Turnieju Czterech Skoczni lider klasyfikacji generalnej TCS uzyskał 139.5 metra, przeskakując w ten sposób wszystkich. W piątkowych kwalifikacjach triumfował z kolei Dawid Kubacki, co zwiastowało dobry dla Polaków konkurs.

Maciej Kot, Jakub Wolny i Tomasz Pilch zakończyli niestety swój udział w konkursie w Bischofshofen na pierwszej serii. Kot całkowicie zepsuł swój skok, poleciał na 113.5 metra i nie miał szans w rywalizacji z Junshiro Kobayashim. Najkrócej z Polaków skoczył Wolny - zaledwie 97.5 metra, co przy 130-metrowej odległości Andersa Fannemela nie pozostawiało żadnych złudzeń. Skok Norwega był zresztą długo najdłuższym lotem w tej serii. Nie udało się też sprawić niespodzianki Pilchowi, który skokiem na 116.5 metra przegrał rywalizację z Markusem Eisenbichlerem.

Piotr Żyła o awans drżał do samego końca. W rywalizacji w parze po lądowaniu na 121 metrów musiał uznać wyższość Timiego Zajca, ale ostatecznie wszedł do drugiej serii jako szczęśliwy przegrany. Stefan Hula okazał się lepszy w rywalizacji z Alexem Insamnem. Poleciał na 123.5 metra, co stanowiło odległość o prawie 10 metrów lepszą od rywala.

Nie zawiódł oczywiście również Kamil Stoch. Dopiero on uzyskał lepszą odległość od Fannemela, osiągając 132.5 metra, bez problemów pokonując Cestmira Koziska i stając się liderem. Tego statusu nie odebrał mu żadnej z ośmiu skaczących później zawodników. W tym gronie był między innymi Dawid Kubacki i to on był tego osiągnięcia najbliższy.Kubacki poleciał na 132 metry wygrywając w parze z Aleksiejem Romaszowem i plasując się po pierwszej serii na drugiej lokacie, tuż za plecami Kamila Stocha.

Po pierwszej serii na prowadzeniu więc dwóch Polaków. Kamil Stoch ma 133.8 pkt, Dawid Kubacki 131.3 pkt. Za ich plecami Stefan Kraft z 130.4 pkt.

AD