Marek Solecki: U progu lata sportowcy specjalizujący się w sportach zimowych są mocno zapracowani, ale przecież to okres kiedy pracuje się tak naprawdę nad formą, którą później będzie można demonstrować przez cały sezon...
Filip Drzewiecki: Ten okres jest bardzo ciężki, robimy formę na całą zimę, treningi są mocno urozmaicone, dużo siedzimy w siłowni, jeździmy na rowerach stacjonarnych, byliśmy na kajakach no i graliśmy w piłkę. Zresztą widać po nas wszystkich, że ta piłka sprawia nam wszystkim dużo frajdy, dużo radości. To też jest potrzebne, żeby te treningi, które są tak ciężkie czasem właśnie urozmaicić.
Marek Solecki: Pracy sporo, ale kolejny sezon będzie równie trudny, jeżeli nie trudniejszy od poprzedniego. W tym roku po zdobyciu kolejnego mistrzowskiego tytułu znów start w hokejowej Lidze Mistrzów. Tak naprawdę przed losowaniem było wiadomo, że na siłę w tym koszyku w którym była Comarch Cracovia można było szukać drużyny, która nie byłaby światowym gigantem...
Filip Drzewiecki: Wiadomo było, że rywale będą wymagający, bo to przecież Liga Mistrzów, także fajnie spotkać się z mistrzem Niemiec, wicemistrzem Szwecji czy czwartą drużyną Finlandii. Ja się cieszę, że znów zagram ze szwedzkim i fińskim zespołem, bo jak grałem w Gdańsku, to wyjeżdżaliśmy na turnieje do Szwecji czy Finlandii. Także fajnie tam wrócić, a jak się uczyć to od najlepszych. Myślę że dobrze się stało, że ta formuła w tym roku jest bardziej rozbudowana niż w ubiegłym roku kiedy były tylko cztery mecze. Teraz potrwa to trochę dłużej i może uda się jakieś punkty wreszcie wyszarpać.
MS/RK