24-letnia Świątek, która w pierwszej rundzie w Cincinnati miała tzw. wolny los, po raz drugi w karierze zmierzyła się z Potapową, obecnie 45. w światowym rankingu. Ich poprzedni pojedynek odbył się w ubiegłorocznej edycji wielkoszlemowego French Open, gdy w 1/8 finału raszynianka pokonała swoją rówieśniczkę z Rosji 6:0, 6:0.
Teraz Świątek też nie miała problemów, choć w drugim secie musiała się trochę namęczyć. W pierwszym - od stanu 1:1 wygrała szybko pięć gemów, tracąc w nich łącznie zaledwie pięć punktów.
Druga partia była znacznie bardziej zacięta. Potapowa uspokoiła swoją grę i prowadziła nawet 3:2 (wcześniej obie rywalki zaliczyły po jednym przegranym gemie przy swoim serwisie).
74 minuty przy drugiej piłce meczowej
Od tego momentu Świątek wróciła jednak do dyspozycji z początku spotkania. Wygrała bardzo szybko trzy kolejne gemy, wychodząc na prowadzenie 5:3. Rosjanka zdołała jeszcze nieco odrobić straty, ale ostatecznie wyżej notowana tenisistka zwyciężyła 6:4, choć w 10. gemie - zaciętym i najdłuższym w całym spotkaniu - musiała bronić się trzykrotnie przed przełamaniem. Zakończyła trwający 74 minuty pojedynek przy drugiej piłce meczowej.
Kolejną rywalką raszynianki będzie Marta Kostiuk. Rozstawiona z numerem 25. Ukrainka bez kłopotów pokonała w sobotę doświadczoną Niemkę polskiego pochodzenia Tatjanę Marię 6:0, 6:1. W pierwszej rundzie tzw. wolny los miały również inne polskie tenisistki - Magdalena Fręch (nr 22. rozstawienia) i występująca w Cincinnati z numerem 31. Magda Linette. Fręch jeszcze w sobotę zmierzy się z Rumunką Soraną Cirsteą, natomiast Linette zagra w niedzielę ze Słowaczką Rebeccą Sramkovą.
Impreza w Cincinnati jest praktycznie ostatnim sprawdzianem światowej czołówki przed wielkoszlemowym US Open w Nowym Jorku.