Przed katowickim hotelem, stanowiącym bazę „biało-czerwonych”, od rana na podopiecznych trenera Urbana czatowała grupka łowców autografów.
Co chwilę na ulicy ktoś pytał „czy już jadą?” i „kiedy będą?”. Zdarzali się też przechodnie niezorientowani, na co ludzie czekają. Zamieszanie zaciekawiło też eleganko ubranych uczniów, wracających z rozpoczęcia roku szkolnego.
Cierpliwość oczekujących została nagrodzona przed 13.00, pół godziny przed zamówionym obiadem.
Jako pierwszy przed drzwi hotelu dotarł Slisz (Atlanta United, USA).
- Grałem mecz w sobotę, podróż przebiegła sprawnie, dotarłem w miarę szybko. Jestem zwarty i gotowy, by pomóc reprezentacji. Nie poznałem wcześniej osobiście trenera. Wszystko zależy od nas, punkty są do wyrwania na boisku. Nikt nie może się czuć pewniakiem w kadrze – powiedział pomocnik po podpisaniu zdjęć.
Już w niedzielę w Katowicach zameldował się cały sztab szkoleniowy. Kadra dostała do dyspozycji trzy piętra w hotelu „Monopol” i oddzielną restaurację.
Podobnie, jak w przypadku czerwcowego pobytu, piłkarze mają do dyspozycji taras, by móc korzystać ze słońca.
W poniedziałek zaplanowano jeszcze konferencję prasową Urbana i kapitana Roberta Lewandowksiego oraz trening na stadionie w Katowicach
Z Holendrami Polacy zmierzą się 4 września w Rotterdamie, a z Finami trzy dni później na superauto.pl Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Biało-czerwoni po trzech meczach grupy G eliminacji mają sześć punktów. Jeszcze pod wodzą Michała Probierza wygrali oba marcowe spotkania w Warszawie z niżej notowanymi rywalami. Na inaugurację pokonali Litwę 1:0, a następnie Maltę 2:0.
10 czerwca ulegli jednak na wyjeździe Finlandii 1:2, co - w połączeniu z wcześniejszym odebraniem opaski kapitana nieobecnemu na tamtym zgrupowaniu Lewandowskiemu i jego rezygnacją z gry w kadrze pod wodzą Probierza - doprowadziło do rewolucji w reprezentacji.
Dwa dni po meczu w Helsinkach ówczesny selekcjoner ustąpił ze stanowiska, a 16 lipca prezes PZPN Cezary Kulesza ogłosił wybór jego następcy.
W piątek Urban przedstawił pierwsze za swojej kadencji powołania do kadry, na liście znalazł się m.in. Lewandowski. To nie jest wielkie zaskoczenie, bowiem nowy selekcjoner już wcześniej przyznał, po rozmowie telefonicznej z samym zainteresowanym, że 37-letni napastnik Barcelony chce wrócić do reprezentacji.
Jednym z wybrańców selekcjonera jest Kamil Grosicki, choć... oficjalnie zakończył karierę reprezentacyjną udziałem w towarzyskim spotkaniu z Mołdawią 6 czerwca w Chorzowie. Urban już na swojej pierwszej konferencji prasowej (w lipcu) zapowiedział, że nie zawahałby się z powołaniem tego piłkarza, jeśli 37-letni pomocnik będzie gotowy. Jak wówczas dodał, ma problem z obsadzeniem tej pozycji i uważa, że „Grosik” przedwcześnie zakończył karierę.