Sejm podejmuje uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów.
Głosowało 432 posłów. Wymagana większość bezwzględna to 217 głosów. Za wnioskiem było 237 posłów, 179 było przeciw, 16 wstrzymało się od głosu.
Za podjęciem uchwały opowiedziało się 155 posłów KO, 30 posłów PSL, 30 posłów Polski 2050, 20 posłów Lewicy i 2 posłów niezrzeszonych. Przeciw było 174 posłów PiS, 1 poseł Konfederacji i 4 posłów koła Wolni Republikanie. Od głosu wstrzymało się 14 posłów Konfederacji i 2 posłów koła Konfederacji Korony Polskiej.
Sejm zdecydował także, że oskarżycielem w postępowaniu przed Trybunałem Stanu będzie poseł KO, adwokat Maciej Tomczykiewicz.
Wnioskujemy o pociągnięcie pana Macieja Świrskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. Nie z zemsty, nie z emocji, ale z obowiązku wobec prawa i obywateli - mówił w czwartek w Sejmie przewodniczący sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Zdzisław Gawlik. Podkreślił także, że wniosek o postawienie szefa KRRiT przed Trybunałem Stanu jest nie tylko próbą odpowiedzi na pytanie, jak zachował się on w stosunku do przepisu prawa, ale powinien mieć także charakter prewencyjny. – Jeśli ktoś nie szanuje i przekracza granice prawa, bez względu na to, jakie miejsce zajmuje, powinien ponieść konsekwencje. Dzisiaj jest wniosek w stosunku do przewodniczącego KRRiT. Przepisy konstytucji i szeregu ustaw zostały przez pana przewodniczącego naruszone. Wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu jest więc zupełnie zasadny
– powiedział Gawlik.
Po piątkowym głosowaniu w Sejmie Świrski oświadczył, że „Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie działać tak jak działała do tej pory”.
Nie będę się podawał do dymisji, ani nie będę się zawieszał, ani też nie będę zmieniał swojej pozycji w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji
- powiedział Świrski. Dodał, że nie uznaje wyniku sejmowego głosowania.
Przewodniczący KRRiT złożył również petycję do Parlamentu Europejskiego ws. naruszenia przez Sejm RP art. 30 dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych. Zgodnie z tym przepisem państwa członkowskie muszą zagwarantować niezależność organów regulacyjnych rynku mediów.
Członkowie KRRiT mogą zostać postawieni przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji lub ustawy w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania.
Marszałek Sejmu, po podjęciu przez Sejm uchwały o postawieniu w stan oskarżenia, przekazuje uchwałę wraz z dokumentami do Trybunału Stanu.
Złożenie wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego zapowiedział podczas konferencji prasowej 11 kwietnia 2024 r. ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz.
Jak wówczas podkreślił, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie wypłaca mediom pieniędzy, ponieważ „nie rządzą tam jego polityczni koledzy”. - Taki jest powód i nie udawajmy, że jest inny. Drastycznie łamie prawo i jest zawiadomienie do prokuratury złożone w tej sprawie. Pełnomocnik likwidatora TVP występuje w tej kwestii, a ja poważnie rozważam zwrócenie się z wnioskiem do parlamentu o Trybunał Stanu dla pana Świrskiego, bo uważam, że to jest przekroczenie wszelkich linii - mówił.
9 maja ub.r. Sienkiewicz poinformował, że do Sejmu trafił wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu przewodniczącego KRRiT. Wstępny wniosek w tej sprawie złożyła grupa 185 posłów zarzucających szefowi KRRiT naruszenia w trzech różnych segmentach: blokowania ok. 300 mln zł z abonamentu dla publicznego radia i telewizji, blokowania koncesji dla nadawców prywatnych (TVN, TVN 24, Radia TOK FM, Radia ZET), a także niewykonywania badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych w Polsce.
W lipcu ub.r. wniosek opiniowała sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Uznała wówczas, że wymaga on uzupełnienia i odesłała go do marszałka Sejmu. Uzupełniony wniosek wpłynął do komisji w październiku. Pierwszy świadek zeznał przed komisją 3 grudnia - był nim likwidator TVP SA Daniel Gorgosz.
Przed komisją zeznawali też m.in. likwidator-redaktor naczelny Polskiego Radia Paweł Majcher oraz szefowie rozgłośni regionalnych Polskiego Radia, a także członkowie KRRiT. Przesłuchanych zostało również ok. 90 świadków, o których zawnioskowała obrona Świrskiego.
W marcu br. przed komisją zeznawał m.in. europoseł KO, b. szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz. W rozmowie z PAP odniósł się m.in. do zarzutów, że postawienie mediów publicznych w stan likwidacji było nielegalne. - Wszystkich zainteresowanych odsyłam do Sądu Okręgowego w Warszawie, do Wydziału Gospodarczego, który jednoznacznie wsparł wszystkie działania, jakie były prowadzone wtedy (w grudniu 2023 r. - PAP) wobec mediów publicznych. Wyrok tego sądu jednoznacznie oddalił wszystkie próby uchylenia uchwał ustanawiających stan likwidacji mediów publicznych, ale także proces ich ratowania – powiedział.
Przed komisją - w lutym - wyjaśnienia złożył też szef KRRiT. Dziennikarzom powiedział wówczas, że jego działania zawsze były nakierowane na dobro środowiska dziennikarskiego. Podkreślił także, że „prawo jest prawem”, a on zawsze prawa w swoich działaniach przestrzegał.
12 czerwca Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przyjęła sprawozdanie wskazujące na rozpatrzenie przez Sejm wniosku o postawienie przewodniczącego Świrskiego przed Trybunałem Stanu. - W głosowaniu było 11 do 7 za wnioskiem. Jednocześnie jest wniosek mniejszości, złożony przez posłów PiS, o umorzenie postępowania, zdecyduje Sejm - mówił wówczas dziennikarzom poseł KO Piotr Adamowicz.
Pod koniec czerwca Sejm odrzucił sprawozdanie KRRiT z działalności w 2024 r. wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji.
Członkowie KRRiT mogą zostać postawieni przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji lub ustawy w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania. Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, po przeprowadzeniu postępowania, przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania.
Przeciwni postawieniu szefa KRRiT przed TS są posłowie PiS. W czerwcu ub.r. zaskarżyli oni do Trybunału Konstytucyjnego przepisy, które to umożliwiają. W październiku TK wydał tzw. postanowienie zabezpieczające, które zobowiązywałoby wszystkie powiązane ze sprawą organy Sejmu - w tym marszałka Sejmu, wicemarszałków i sejmową Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej - do powstrzymania się od wszelkich działań ws. stawiania Świrskiego przed TS, do czasu aż Trybunał rozstrzygnie sprawę zaskarżonych przepisów.
W połowie lipca Trybunał Konstytucyjny, po rozpoznaniu wniosku grupy posłów PiS, orzekł, że dwa przepisy regulujące pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu członka KRRiT są niezgodne z konstytucją.
W czwartek posłowie zapoznali się ze sprawozdaniem Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed TS szefa KRRiT. Podczas prezentacji sprawozdania przewodniczący komisji Zdzisław Gawlik (KO) podkreślił, że na podstawie zebranego w trakcie postępowania materiału dowodowego, komisja uznała, że szef KRRiT dopuścił się dziesięciu z jedenastu przedstawionych we wstępnym wniosku zarzutów.
To drugi wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu szefa KRRiT. W 2005 r. politycy Platformy Obywatelskiej, PiS i Ligi Polskich Rodzin próbowali postawić przed Trybunałem Stanu ówczesną szefową KRRiT Danutę Waniek. Po kolejnych wyborach, w 2007 r., pojawił się jednak problem proceduralny. W 2012 r. marszałek Sejmu Ewa Kopacz wydała postanowienie o tym, że postępowanie wobec byłej szefowej KRRiT zakończyło się w 2007 r.