Główne punkty planu Marka Niedźwiedzia to: klub, jako nowoczesna firma, finansowanie z różnych źródeł i odciążenie miejskiego budżetu, ale przede wszystkim sukces sportowy.
- To nie jest projekt na rok. Moim celem jest pierwsza liga. To, co pożnie, to jest bardziej sfera marzeń. Pierwsza liga i stworzenie zdrowych struktur: dywersyfikacja przychodów, media itp. To się, myślę, uda osiągnąć od 2 do 3 lat, a wtedy pomyślimy, co dalej - mówił Marek Niedźwiedź podczas otwartego, internetowego spotkania.
Według jego zapewnień rozmowy z miastem o przejęciu Sandecji cały czas trwają. Z informacji przekazywanych przez miasto ma wynikać, że zainteresowanych Sandecją jest więcej. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy i na jakich zasadach prywatny inwestor przejmie akcje klubu. Na nasze pytania w tej sprawie, wysłane w ostatni poniedziałek Urząd Miasta do dziś nie odpowiedział.
Stadion Sandecji znacznie droższy, niż zakładano
Według szacunków miasta obiekt jest gotowy w ok. 85 proc. Podczas briefingu zorganizowanego na placu budowy stadionu, wiceprezydent Nowego Sącza Artur Bochenek przyznał, że inwestycja znacznie droższa niż pierwotnie zakładano.
Spadek do niższej ligi rozgrywkowej wisiał nad Sandecją od początku tego sezonu
- Zgodnie z Podręcznikiem Licencyjnym można grać trzy sezony poza swoim miejscem. Słyszałem ostatnio, że ma być postawione miasteczko kontenerowe, gdzie zawodnicy i sędziowie będą mogli bywać w czasie meczu i że mecze będą rozgrywane na Sandecji, ale bez udziału publiczności - mówi sądecki dziennikarz sportowy Jerzy Cebula.