Karetka będzie jeździć na jednej z podstacji, prawdopodobnie w okolicach Nowego Sącza tam, gdzie napęd 4/4 jest bezwzględnie konieczny. Pojazd oprócz podstawowego wyposażenia ma również lodówkę na leki - mówi Bożena Hudzik, dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego.

Karetka kosztowała pół miliona złotych. Pieniądze w całości pochodziły z budżetu placówki.