W połowie czerwca ubiegłego roku pożar niemal całkowicie zniszczył pochodzącą z XVII w., drewnianą świątynię. Zniszczone zostało też jej cenne wyposażenie.
Analiza nagrań z monitoringu w okolicach kościoła pozwoliła w tydzień po zdarzeniu ustalić i zatrzymać mężczyznę, któremu postawiono zarzut podpalenia. 22-latek trafił do aresztu, gdzie został poddany badaniom psychiatrycznym. Biegli wykluczyli u niego zaburzenia psychiczne.
Ponownie oszacowano też straty wyrządzone przez pożar. Pierwotnie przyjęto kwotę około miliona złotych.
- Zasięgnęliśmy opinii specjalistów z zakresu wyceny zabytków i ta szkoda została zaktualizowana, została znacznie podniesiona, wysokość szkody. Teraz ta kwota będzie oscylowała wokół 4 milionów - poinformował w rozmowie z Radiem Kraków prokurator rejonowy w Nowym Sączu Bartosz Gorzula.
W związku z nowymi ustaleniami prokuratura zapowiada zmianę zarzutów dla 22-latka. Podejrzany o podpalenie ma je usłyszeć w najbliższych dniach.
22-latek od września ubiegłego roku przebywa na wolności. Po 3 miesiącach aresztu tymczasowego sąd nie zgodził się na jego przedłużenie.