We wtorek do śmiertelnych wypadków doszło na szlaku na Rysy oraz w rejonie Granatów. Zginęli turyści ze Śląska i Mazowsza, którzy poślizgnęli się na twardym płacie śniegu. 

Poślizgnięcie było też przyczyną wypadku czteroosobowej rodziny z Mazowsza w rejonie Szpiglasowej Przełęczy. Tam poszkodowane zostało 11-letnie dziecko, które nieprzytomne śmigłowcem przetransportowano do szpitala w Zakopanem.

Akcje były prowadzone też w rejonie Krzyżnego, Ornka i dwukrotnie w rejonie Kępy nad Włosienicą. Stamtąd dopiero około północy udało się sprowadzić turystów, którzy utknęli w trudno dostępnym terenie.

Ratownicy przypominają, że wysoko wciąż są zimowe warunki. Do wędrówki konieczny jest specjalistyczny sprzęt - na twardym, zamrożonym śniegu konieczne są jeszcze raki. TOPR-owcy apelują, by zrezygnować z wycieczek w wyższe partie, jeżeli nie mamy odpowiedniego doświadczenia i sprzętu.