- Wiemy, jak na fajerwerki reagują nasze zwierzęta domowe, jaki to jest dla nich stres. Dzikie zwierzęta nie znają takiego huku. Jak to się dzieje jednocześnie, to dla nich wielki stres. Może to wybudzić część zwierząt ze snu zimowego. Prosimy o to, żeby nie strzelać w Zakopanem. Jak ktoś się wybierze na wycieczkę w Tatry, absolutnie proszę ze sobą nie brać fajerwerków - mówi Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Co bardzo ważne, na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego obowiązuje całkowity zakaz używania sztucznych ogni, a łamiący ten zakaz muszą się liczyć z surowymi konsekwencjami, w tym z mandatami nakładanymi przez Straż Parku. "To teren parku narodowego. Środków pirotechnicznych nie powinniśmy używać. Jednak co roku znajdzie się ktoś, kto zrobi to na pokaz. Powstrzymajmy się. Tu chronimy przyrodę. Jak idziemy na Giewont lub Sarnią Skałę, żeby wykorzystać je jako punkt widokowy, uszanujmy przyrodę, zachowujmy się jak najciszej" - podkreśla Zając.

Na terenie miasta Zakopane od 2019 roku również obowiązuje zakaz używania fajerwerków, ale tylko w przestrzeni publicznej: na ulicach, placach czy skwerach. To oznacza, że na terenach prywatnych można robić wszystko, na co ma się ochotę. Problemem jest też wyegzekwowanie przestrzegania zapisu w stolicy Tatr. Przy takich tłumach ani policja, ani straż miejska nie ma możliwości dopilnowania przestrzegania zakazu.