Polska, w składzie: Piotr Żyła, Stefan Hula, Jakub Wolny i Paweł Wąsek, straciła 139,6 pkt do Słowenii, która po raz trzeci triumfowała na Wielkiej Krokwi; poprzednio w 2013 i 2014 roku.

Indywidualnie najdalej skoczył Niemiec Markus Eisenbichler, który w drugiej serii osiągnął 141,5 m.

Po pierwszej serii Polska także plasowała się na szóstej pozycji. Jako pierwszy w ekipie gospodarzy wystąpił Piotr Żyła, osiągnął 124 m, co dało piąte miejsce. Po skoku Stefana Huli na 125 m biało-czerwoni plasowali się na czwartej pozycji. Jakub Wolny jednak spisał się najsłabiej z biało-czerwonych i po jego lądowaniu na 113. metrze drużyna znów była piąta. Ostatni w składzie Paweł Wąsek osiągnął 123,5 m, ale to dało nam po pierwszej serii szóstą pozycję.

W finale Żyła uzyskał 122 m, Hula - 119, Wolny - 132,5, oddając najdłuższy skok z polskiej czwórki w sobotę, a Wąsek - 130,5 m.

W sobotę w najlepszej dyspozycji byli Słoweńcy. Anze Lanisek i Peter Prevc osiągnęli po 140,5 m, co było drugą odległością zawodów.

Słoweńcy aż o 67 pkt wyprzedzili Niemców i o 67,6 pkt Japończyków. W ekipie niemieckiej najwyżej został oceniony Eisenbichler, natomiast w zespole japońskim lider klasyfikacji pucharowej Ryoyu Kobayashi, który skoczył 132,5 i 135,5 m.

Indywidualnie w polskim zespole najwyższą notę 253,8 pkt otrzymał Wąsek (123,5/130,5). Drugi był Hula 238,3 pkt (125,0/119,0), trzeci Żyła 237,5 pkt (124,0/122,0), a czwarty Wolny 232,5 pkt (113,0/132,5). Ten ostatni "zawalił" pierwszy skok, stąd najmniejszy wkład w łączną notę podopiecznych trenera Michala Dolezala.

Biało-czerwoni wystąpili w eksperymentalnym zestawieniu, bez Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. Trzykrotnego mistrza olimpijskiego wykluczyła kontuzja stawu skokowego, jakiej nabawił się na rozgrzewce przed środowym treningiem. Utytułowany skoczek pojawił się jednak na Wielkiej Krokwi, a wyraźnie wzruszony owacyjnym przyjęciem kibiców pozdrowił ich ze sceny i prosił o szczególnie mocny doping dla biało-czerwonych.

Na drodze Kubackiego z kolei do udziału w tej edycji zakopiańskich zawodów stanął pozytywny wynik testu na COVID-19.

W klasyfikacji Pucharu Narodów wciąż prowadzą Austriacy. W Zakopanem, bez Stefana Krafta, uplasowali się tuż poza podium, choć wygrali dwa wcześniejsze konkursy drużynowe w tym sezonie. Polska jest szósta.

Na godz. 16 w niedzielę zaplanowano zawody indywidualne. Półtorej godziny wcześniej rozpoczną się kwalifikacje.

Prawdopodobnie jeszcze przed konkursem sztab polskiej kadry ogłosi nazwiska pięciu zawodników, którzy polecą na igrzyska olimpijskie do Pekinu.