- Wypadków śmiertelnych nie było, ale pomogliśmy 130 osobom. To więcej jak w analogicznym okresie roku poprzedniego. Mamy wzrost wypadkowości o 20%. Jest więcej ludzi, więcej przyczyn wypadków. Głównymi przyczynami są potknięcia i poślignięcia. Z roku na rok widzimy jednak coraz więcej zachorowań. Nasze społeczeństwo jest niestety coraz słabsze, coraz bardziej chore - mówi Andrzej Marasek, ratownik TOPR.
Nie było jeszcze w te wakacje trudnych akcji ratunkowych w terenie wysokogórskim. Ponad połowa interwencji dotyczyła urazów kończyn w tatrzańskich dolinach.
RK/ko