Chodzi o „Modlitwę za Ojczyznę” autorstwa Piotra Skargi, która od lat wypowiadana jest przed rozpoczęciem obrad. Burmistrz miasta Łukasz Filipowicz, odpiera zarzuty i tłumaczy, że to część góralskiej tradycji i kultury.
- Nie wydaje mi się, żeby tutaj była łamana konstytucja. To jest takie chyba troszkę wyolbrzymienie. Ta modlitwa jest obecna od wielu, wielu lat w Zakopanem przed sesjami Rady Miasta i nikt tutaj z tym nie dyskutował nigdy. To jest nasza tradycja, nasza kultura. Większość naszej społeczności jest mocno wierząca i bardzo związana z religią. Czy to jest etyczne, że najpierw się modlimy, a potem są różne utyskiwania, dokuczania, wyzwiska, oczernianie? No to już jest inna rzecz, natomiast ta modlitwa zawsze była - podkreśla.
O tym, czy "Modlitwa za Ojczyznę" zniknie z obrad, zdecydują radni. Formalnie mają na to trzy miesiące. Na razie wniosek trafił na stolik komisji skarg i petycji.