Informację o nielegalnych imigrantach przekazał policji kierowca pojazdu, 61-letni Turek, który w minioną sobotę po przyjeździe na parking firmowy w Chrzanowie usłyszał niepokojące odgłosy dochodzące w przestrzeni ładunkowej.

„Cudzoziemcy zostali zatrzymani w związku z tym, że ich pobyt na terytorium Polski był niezgodny z przepisami dotyczącymi warunków wjazdu i pobytu w naszym kraju. Afgańczycy i Iranka przebywali na terytorium Polski bez ważnych dokumentów podróży oraz bez ważnej wizy lub innego ważnego dokumentu uprawniającego ich do wjazdu na to terytorium i pobytu na nim. Ponadto nielegalnie – podstępem - przekroczyli granicę państwową wbrew obowiązującym przepisom ze Słowacji do Polski, ukryci w naczepie tureckiego tira” - wyjaśniła Drożdż.

Z relacji SG wynika, że rodzina z trójką dzieci z Afganistanu wyjechała około 20 dni temu, przekraczając legalnie granicę afgańsko – pakistańską. Następnie, na podstawie posiadanych krótkoterminowych wiz, udali się do Rumunii. Potem, już nielegalnie, chcieli zorganizować przerzut do Belgii, gdzie ojciec rodziny miał dostać pracę. Ich ucieczka z Afganistanu spowodowana była obawą o prześladowanie oraz o własne życie po przejęciu władzy przez talibów. Rodzina tłumaczyła, że chciała poprawić swoją sytuację ekonomiczną i bytową w krajach Europy Zachodniej.

Kolejny migrant, 18-letni Afgańczyk, wyjechał z kraju już pół roku temu - także w obawie przed represjami ze strony talibów. Z pomocą przemytników nielegalnie pokonywał granice państw - począwszy od Afganistanu i Pakistanu, przez Iran, Turcję, Bułgarię i Serbię, docierając do Rumunii.

Z kolei 31-letnia obywatelka Iranu wyjechała ze swojego kraju do Turcji już trzy lata temu. Stamtąd, dzięki pomocy przemytnika, udała się przez Grecję i Macedonię do Serbii, skąd przedostała się do Bośni. Jednak ze względu na problemy z organizacją dalszej podróży, wróciła ponownie do Serbii. Tam w ośrodku dla uchodźców przebywała ok. 1,5 roku.

W Rumunii cała siódemka, przy pomocy opłaconego przemytnika, po przecięciu linek zabezpieczających weszła do naczepy, którą rzekomo mieli dostać się do Niemiec, ale poprzez Węgry i Słowację dotarli do Polski.

Wobec rodziny Afgańczyków zastosowano środek detencyjny, w postaci zgłaszania się w każdy drugi wtorek miesiąca do Komendanta Placówki SG w Zakopanem. Obywatelka Iranu oraz obywatel Afganistanu zostali umieszczeni w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców na okres trzech miesięcy.