Fot. Krystyna Pasek
Ulica generała Józefa Bema znajduje się na Wólkach – spokojnym osiedlu w Nowym Sączu, pomiędzy rzeką Dunajec a nasypem linii kolejowej nr 104 do Chabówki. Ekrany akustyczne mają kończyć się przy domu numer 3. Kolejne budynki – a tylko w najbliższym sąsiedztwie torów jest ich około 30 – pozostaną bez ochrony przed hałasem.
Na innych odcinkach tej linii, nawet na osiedlu Wólki, takie ekrany mają powstawać. Okazuje się, że chyba tylko ulica Bema została zapomniana. Tam chyba tory biegną najbliżej domostw. Mieszkańcy mają tę linię kilka metrów za swoimi ogrodzeniami
– mówi nowosądecki radny Maciej Rogóż.
Fot. Krystyna Pasek
Rok temu mieszkańcy ul. Bema usłyszeli, że w tej sprawie można coś zrobić dopiero po ukończeniu całego projektu Podłęże-Piekiełko, czyli za 5 lat. Postanowili jednak znowu interweniować, gdy na modernizowaną linię 104 wyjechał pociąg towarowy transportujący materiały budowlane.
Sąsiad mierzył – kiedy przejeżdża pociąg, hałas ma 70-80 decybeli. Jeżeli pociąg się rozpędza, to ja już na przykład nie jestem w stanie rozmawiać z osobą, która siedzi obok mnie. Teraz przejeżdża 2-3 razy w ciągu dnia wożąc kruszec. Co będzie, kiedy pociąg będzie jeździł 2-3 razy na godzinę?
– pyta jeden z mieszkańców.
Przedstawiciele PKP Polskich Linii Kolejowych nie wyjaśniają, dlaczego przy ul. Bema nie zaprojektowano ekranów. Piotr Hamarnik z biura prasowego spółki tłumaczy jedynie, że zabezpieczenia akustyczne w ramach inwestycji Podłęże-Piekiełko powstają w oparciu o decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach.
Ta sama decyzja zobowiązuje Polskie Linie Kolejowe do wykonania badań po zakończeniu realizacji poszczególnych inwestycji jak i projektu w całości. Na prośbę mieszkańców Nowego Sącza wykonamy dodatkowe symulacje oddziaływania linii kolejowej na sąsiednie zabudowania. Od ich wyników zależeć będą ewentualne dalsze kroki w kwestii budowy zabezpieczeń akustycznych, również w rejonie ulicy Bema
– mówi Hamarnik.
Nie ma więc gwarancji, że dojdzie do budowy ekranów. Nie wiadomo też, kiedy zostaną przeprowadzane zapowiadane symulacje. Mieszkańcy ul. Bema są jednak przekonani, że bez zabezpieczeń akustycznych, życie przy linii 104 zamieni się w koszmar.