Opinie radnych na ten teamt są pozytywne. Już niewiele osób wierzy, że znajdzie się firma, która uruchomi w Miasteczku Multimedialnym park technologiczny z prawdziwego zdarzenia. Dlatego głównym celem prezydenta jest uratowanie nowoczesnego obiektu przed np. utworzeniem w niej kolnej galerii handlowej w mieście.Jak dodaje Wojciech Piech, zastępca prezydenta Nowego Sącza do budynku mogłyby się przenieść niektóre z wydziałów sądeckiego magistratu, które w tej chwili są zlokalizowane w rożnych częściach miasta. Dałoby się tam ulokować dużą część jednostek miejskich.
Inicjatywę prezydenta popiera radny Przemysław Gawłowski z Klubu PiS. Jego zdaniem w perspektywie kilku lat, zakup i przeniesienie do Miasteczka Multimedialnego wydziałów może okazać się tańszym rozwiązaniem niż dalsze wynajmowanie niektórych budynków.
Podobnego zdania jest opozycja. Jak podkreśla radny Grzegorz Fecko z klubu PO wszystko trzeba dokładnie przeliczyć.Dla przykładu – wynajem pomieszczeń dla siedziby Sadeckiego Urzędu Pracy kosztuje teraz miasto ponad 50 tysięcy złotych miesięcznie. Podobnie jest w przypadku Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. To sporo tym bardziej, że budynki nie spełniają wszystkich wymagań urzędników.
Ostateczna decyzja może zapaść za kilka tygodni. Syndyk nie ogłosił jeszcze licytacji. Trwa ożywiona dyskusja i analizowanie kosztów. Niewykluczone, że pieniądze na zakup Miasteczka Multimedialnego miasto pozyska ze sprzedaży udziałów Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Polskiemu Funduszowi Rozwoju. Wcześniej miasto sprzedało Funduszowi 20 procent udziałów w Sądeckich Wodociągach za kwotę 30 milionów złotych. Ta kwota ma być przeznaczona m.in. na budowę nowego stadionu Sandecji. Wciąż też trwa walka o to, by siedzibą Rzecznika małych i średnich przedsiębiorstw był Nowy Sącz. Nowa, rządowa instytucja powstanie i być można znajdzie też lokum w Miasteczku Multimedialnym.
Budowę Miasteczka Multimedialnego zainicjowała Wyższa Szkoła Biznesu. Uczelnia została jednak sprzedana nowemu właścicielowi. Później pojawiły się kłopoty przy budowie obiektu i praw własności. Efektem była upadłość.
Bartosz Niemiec/jgk