Nie tylko WSA wydał wyrok korzystny dla Benedykta Polańskiego. Także Sąd Pracy uznał, że podstawy zwolnienia dyrektora są niewiarygodne i nakazał przywrócenie go na stanowisko. Sąd wskazał m.in. na audyt, którego wyniki miały być podstawą do zwolnienia dyrektora. Zebrany w toku procesu materiał ma jednak wskazywać, że taki audyt w ogóle nie został przeprowadzony. Wyrok nie jest prawomocny.
Benedykt Polański w rozmowie z Radiem Kraków twierdzi, że gotów jest wrócić do pracy:
Złożyłem taką propozycję pisemnie na ręce prezydent Bożeny Borkowskiej i teraz czekam na odpowiedź.
Miasto na razie nie komentuje sprawy. Zgodnie z prawem możliwe jest odwołanie od wyroku, który zapadł w pierwszej instancji. Termin na jego złożenie jeszcze nie upłynął.
W zeznaniach świadków podczas procesu przed sądem pracy pojawił się dodatkowo wątek obciążający zawieszonego w czynnościach wiceprezydenta Artura Bochenka. Podczas jednego ze spotkań wiceprezydent miał żądać od Benedykta Polańskiego dwa tysiące voucherów, pozwalających pobrać bilety na wydarzenia kulturalne organizowane przez MOK. Ich wartość, gdyby zostały zamienione na bilety mogła sięgnąć nawet 600 tys zł. Vouchery miały trafić do sympatyków Koalicji Nowosądeckiej Ludomira Handzla, ugrupowania, które jest głównym zapleczem politycznym prezydenta w mieście. Polański miał odmówić i właśnie było jednym z powodów jego zwolnienia.
Wiem, że to brzmi niewiarygodnie ale po procesie, w którym potwierdzili to świadkowie, muszę powiedzieć, że rzeczywiście była taka sytuacja
– potwierdza Polański.
W trakcie procesu sąd próbował skonfrontować Polańskiego i Bochenka, wiceprezydent nie stawił się jednak na sądowe wezwanie. Nieoficjalnie sąd miał wyłączyć ten wątek do oddzielnego rozpoznania. Nie mamy jeszcze potwierdzenia, czy w tej sprawie podjęto czynności.