Opozycja radzi: nie karać a pouczać

Politycy Koalicji Obywatelskiej przekonywali dziś, że nie trzeba wydłużać zapisów uchwały tylko szybko zdecydować o kolejnych dopłatach na wymianę starych kopciuchów. Radny Jacek Krupa tłumaczył, że wydłużenie zapisów uchwały to zniszczenie 10 lat ciężkiej pracy. 

"Można sobie wyobrazić taką sytuację, że uchwała nie zostanie przesunięta, co też proponujemy w naszej rezolucji, a zarząd lub nawet sejmik podejmie szybkie działania osłonowe, związane z zapewnieniem źródeł finansowania na termomodernizację, na dopłaty do mediów itd., itd. Takiej propozycji jednak nie ma" - twierdzi Jacek Krupa.

Radny podczas nadzwyczajnej sesji sejmiku ustnie zaproponował, żeby od stycznia nie karać osób, które nie wymieniły starego kopciucha. Jeśli mieszkaniec byłby w stanie udowodnić, że podjął jakieś działania, ale ma trudną sytuację finansową, w  pierwszej kolejności miałoby się to zakończyć na pouczeniu.

Dlaczego wniosek nie został poddany pod głosowanie?  Marszałek Witold Kozłowski oświadczenie traktował w kategoriach politycznych. Tłumaczył, że dyskusja w sprawie ewentualnego wydłużenia zapisów uchwały antysmogowej już wcześniej została zaplanowana na przyszły tydzień.

"Za tydzień sejmik po przejściu materiałów przez wszystkie komisje, po zapoznaniu się z wynikami konsultacji społecznych, pochyli się nad tematem, ale nie z przyczyn politycznych, tylko z przyczyn merytorycznych. To będzie dyskusja nieograniczona. Nie rozumiem nerwowości opozycji" - wyjaśnia marszałek.

Wyniki konsultacji społecznych poznaliśmy dzisiaj

Posłowie Koalicji Obywatelskiej Aleksander Miszalski i Marek Sowa wnioskowali  o udostępnienie wyników konsultacji społecznych. Chcieli, by dane zostały przekazane jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji na nadzwyczajnej sesji. Podkreślali, że zarząd zna wyniki od tygodnia, ale dotychczas nie zdecydował się zaprezentować ich opinii publicznej. Dane zostały udostępnione dopiero po południu.

Ponad 6 tys. uwag zgłoszono w konsultacjach społecznych ws wydłużenia o rok @malopolskaPL #UchwalaAntysmogowa. Formularz internetowy: 780 za, 2999 przeciw. Apel @alarm_smogowy (sprzeciw) podpisany przez 1330 osób. Przeciwko 2 miasta na prawach powiatu, 64 burmistrzów i wójtów za. pic.twitter.com/cfJCpCJmL8

— Bartłomiej Bujas (@b_bujas) September 19, 2022

Tylko za pośrednictwem formularza internetowego za wydłużeniem zapisów uchwały antysmogowego było 780 osób, przeciwko blisko 3 tysiące. Dodatkowo do urzędu dostarczono apel Krakowskiego Alarmu Smogowego podpisany przez 1330 osób, które również były przeciwko. Ale w tej sprawie wypowiedziało się też kilkadziesiąt samorządów, przede wszystkim "za" wydłużeniem przepisów uchwały (ponad 60 wójtów i burmistrzów w Małopolsce).

W tej sytuacji pojawiają się problemy natury interpretacyjnej. Zarówno opozycja, jak i aktywiści smogowi boją się tego sposobu interpretacji danych. Z wypowiedzi marszałka Witolda Kozłowskiego można było zrozumieć, że głos pojedynczego samorządu jest ważniejszy od głosu mieszkańca. Radny Tomasz Urynowicz z Porozumienia zastanawiał się, czy głos Krakowa będzie tak samo interpretowany jak głos kilkutysięcznej gminy. "Weźmy małą gminę z 3 tysiącami mieszkańców, czyli tyle osób, ile zamieszkuje powiedzmy jedno nowohuckie osiedle i populację mieszkańców Krakowa liczącą minimum 800 tysięcy mieszkańców - jak to możemy porównywać?" - pyta radny.

Marszałek Kozłowski zapewnia, że nie ma żadnego mnożnika, ale nie podał też konkretnego sposobu interpretacji danych. Przekonywał też o wadze głosów poszczególnych samorządów.

"To nie jest tak, że stanowisko rady gminy to stanowisko wyrażone przez 20 radnych. Ci przecież są wybierani przez mieszkańców. Czyli każdy radny reprezentuje jakąś grupę mieszkańców" - tłumaczy Witold Kozłowski.

Anna Dworakowska z Alarmu Smogowego stwierdziła, że tak nie powinno być, bo to przede wszystkim głos gmin, które przez ostatnie lata zrobiły niewiele w zakresie wymiany starych kopciuchów.

"Wiele gmin złożyło głosy przeciwko rozmontowaniu przepisów antysmogowych. To bardzo liczne gminy takie jak Kraków, Tarnów, Nowy Sącz i jeszcze kilka innych. Jeśli zsumujemy populację tych gmin, widzimy, że opór jest bardzo duży" - zauważa Dworakowska.

Czy sejmik wojewódzki przychyli się do petycji małopolskich gmin i przedłuży termin wejścia w życie uchwały antysmogowej? Zarząd ma zasugerować, aby zakaz palenia kopciuchami obowiązywał w Małopolsce od 2024 roku a nie jak wcześniej uchwalono - od 1 stycznia 2023. Według Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków w Małopolsce znajduje się jeszcze blisko 100 tysięcy kopciuchów, które muszą zostać wymienione na nowe.

A ostateczna decyzja radnych ma zapaść na sesji 26 września.