"To jest sztuczne wywołanie sytuacji kryzysowej i zastraszanie mieszkańców regionu, że możemy stracić środki na rozwój" – ocenił. "To jest po prostu sztuczna akcja polityczna. Odważnie to formułuję i mówię" – dodał Kozłowski.

14 lipca wystosowany został tzw. warning letter, czyli list ostrzegający, który mówi o konkretnych zagrożeniach, jeżeli w Małopolsce nadal obowiązywać będzie deklaracja "anty-LGBT" przyjęta przez sejmik pod koniec kwietnia 2019 r. W liście wskazano trzy możliwe obszary interwencji: wstrzymanie prowadzenia promocji zagranicznej regionu ze środków UE, wstrzymanie negocjacji regionalnych programów operacyjnych na lata 2021-2027 i możliwość wstrzymania bieżących wydatków i płatności.

Zdaniem wicemarszałka województwa Tomasza Urynowicza, choć deklaracja sejmiku "w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych" nie zmieniła niczego w porządku prawnym województwa, to jeśli ma być ona przeszkodą do tego, by sięgnąć po olbrzymie środki finansowe z UE, należy ją unieważnić.

Kozłowski podkreślił, że zarząd województwa traktuje sprawę poważnie i analizuje sytuację.

"Na przygotowanie naszego stanowiska mamy czas do 14 września i chcemy je poprzeć pogłębioną analizą i konsultacjami z różnymi środowiskami samorządowymi oraz korporacjami przedsiębiorców oraz ze stroną rządową i innymi województwami" – powiedział PAP Kozłowski. Podkreślił, że ostateczne rozwiązanie dotyczące przyjętej przez sejmik pod koniec kwietnia 2019 r. deklaracji i tego czy należy ją unieważnić czy też nie zostanie wypracowane po konsultacjach.

"Mamy wystarczająco dużo czasu, żeby się do tego odnieść. Na dziś ryzyko (utraty funduszy UE – PAP) jest na takimi niskim poziomie - mamy cały wachlarz decyzji możliwych do podjęcia - że wprowadzanie klimatu tak potężnego zagrożenia wręcz trwogi jest nieadekwatne do sytuacji" - uważa marszałek Małopolski.

"Pan marszałek Urynowicz nie uszanował decyzji zarządu województwa, robi jakąś indywidualną akcję polityczną, która w żaden sposób nie ma się do obecnej sytuacji" - ocenił Kozłowski. "Wprowadzanie trwogi, zastraszanie całego województwa, że o to nagle - jak dzisiaj wszyscy nie posłuchają pana marszałka Tomasza Urynowicza – to będzie tragedia, nie jest w żaden sposób zgodne ze stanem faktycznym ani z prawdą. To publiczne kłamstwa wypowiadane przez marszałka Urynowicza" – powiedział Kozłowski.

"Podejmiemy odpowiednie i odpowiedzialne decyzje w stosownym czasie" – zapewnił marszałek. Dodał, że pozostaje w stałym kontakcie z przewodniczącym sejmiku województwa małopolskiego Janem Tadeuszem Dudą, a w najbliższym czasie odbędą się konsultacje z radnymi. "Myśmy uzgodnili +mapę drogową+ w ubiegłym tygodniu, no niestety marszałek Urynowicz, chyba realizuje jakieś zlecenie partyjne, wyskoczył nagle z tymi tematami i odgrywa jedynego zbawcę Małopolski. Jeżeli nikt go nie posłucha, to pozbędziemy się miliardów na żłobki, szpitale itd." - mówił Kozłowski.

Marszałek województwa dodał, że do Urzędu Marszałkowskiego nie dotarło oficjalne pismo podpisane przez przewodniczącego KE, ale mail od osoby, która "opiekuje się" w Brukseli środkami europejskimi dla Małopolski, w którym przedstawiała ona możliwe scenariusze rozwoju sytuacji. "Stosowana informacja została wysłana do ministerstwa (Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej – PAP). Ministerstwo przesłało do nas pytania, na które już udzieliliśmy odpowiedzi. Ostateczną wersję odpowiedzi w tym zakresie dla Komisji Europejskiej będzie redagować strona rządowa. My jesteśmy tylko uczestnikiem tego procesu" - zaznaczył Kozłowski.

29 kwietnia 2019 r. sejmik województwa małopolskiego, w którym większość ma PiS, 22 głosami "za" przyjął deklarację "w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych". Napisano w niej, że "sejmik województwa małopolskiego wyraża zdecydowany sprzeciw wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT, której cele naruszają podstawowe prawa i wolności zagwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej konstytucji, a także ingerują w porządek społeczny". Radni zadeklarowali w dokumencie "wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia".