Para zauważyła z okna swojego domu, jak późnym wieczorem mężczyzna wchodzi do przenośnej toalety i długo z niej nie wychodzi. Zeszli na dół, zapukali, ale nie było reakcji. Wezwali więc pomoc.
Okazało się, że 49-latek był skrajnie wyczerpany i miał odmrożenia na stopach. Trafił do szpitala.
Dzięki reakcji świadków prawdopodobnie uniknął śmierci.