Jacek J. usłyszał zarzuty w środę po południu. Nie przyznał się do winy. "Skierowaliśmy wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego, który w prokuraturze skorzystał z odmowy składania wyjaśnień" – powiedziała PAP prok. Łuczyńska.
Za czyny, o które jest podejrzany, grozi kara od 8 do 25 lat więzienia lub dożywocie.
Do zdarzenia doszło w środowiskowym domu samopomocy w Wadowicach podczas odbywających się tam zajęć. "Nie znamy jeszcze motywacji, ani bliższych okoliczności, bowiem bezpośredni świadkowie, czyli poszkodowane panie, przebywają w szpitalach. Podejrzany uczestniczył w zajęciach" – powiedziała prokurator Marta Łuczyńska.
Rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko informował we wtorek, że wskutek ataku jedna z pokrzywdzonych doznała przecięcia tętnicy szyjnej. W stanie ciężkim przebywa w szpitalu w Krakowie. Druga pokrzywdzona również ma ranę szyi. Na miejscu zdarzenia policjanci znaleźli nóż.
Bartłomiej Bujas,PAP/bp
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.