Krakowscy uczniowie zdający na egzaminie najbardziej popularny język obcy nowożytny – język angielski – zdobyli średnio 83 proc. (tyle samo co w ubiegłym roku). Aby zobaczyć, jak wysoki jest to rezultat, wystarczy go zestawić ze średnią osiągniętą w Małopolsce (72 proc.), wśród miast Unii Metropolii Polskich (78 proc.). W całym kraju egzamin z języka angielskiego zdawano przeciętnie na 70 proc.
Jeśli chodzi o uznawaną za najtrudniejszy egzamin matematykę, to właśnie w Krakowie odnotowano najwyższy średni wynik w kraju – 68 proc. (Warszawa miała tym razem mniej, bo 65 proc.). Dla porównania średni wynik w Małopolsce to 56 proc., wśród miast Unii Metropolii Polskich – 58 proc., a w skali kraju – 50 proc.
Kraków i Warszawa mogą się pochwalić najwyższą średnią na egzaminie z języka polskiego – na poziomie 73 proc., podczas gdy przeciętny wynik we wszystkich 12 miastach UMP to 67 proc., w skali kraju – 64 proc., a w samej Małopolsce – prawie 68 proc.
Niby wyniki dobre, ale kryzys jednak jest
Małopolskim maturzystom poszło jeszcze lepiej - byli najlepsi w kraju. Maturę zdało 83 procent absolwentów małopolskich szkół średnich, 11 proc. ma prawo do poprawki. Zdawalność wśród uczniów 5-cioletnich techników również była najwyższa w Polsce. Mimo to, z danych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej wynika, że nie mamy się z czego cieszyć, bo w zeszłym roku maturę zdało więcej uczniów, niemal 90 procent.
Eksperci nie są jednak zachwyceni.
Mamy mniej niż 90 procent zdawalności nawet w liceach, które przecież mają przygotowywać do studiowania. Co dziesiąty uczeń liceum nie zdaje matury, czyli nie może iść na studia. Mamy wyraźny kryzys, jeżeli chodzi o przedmioty ścisłe, przyrodnicze. I to jest naprawdę coś zatrważającego, matematyka na poziomie podstawowym jest tak prosta, że przeciętny uczeń ósmej klasy szkoły podstawowej jest w stanie zdać ją na 70 procent. Już teraz jest problem z rekrutacją na kierunki ścisłe, uczelnie muszą wprowadzić zajęcia wyrównawcze z matematyki, żeby studenci byli w stanie realizować program studiów. A przecież potrzebujemy ludzi, którzy są dobrze przygotowani z przedmiotów ścisłych. To mają być przyszli inżynierowie
mówił na antenie Radia Kraków dr Jerzy Lackowski, były małopolski kurator oświaty i emerytowany dyrektor Studium Pedagogicznego UJ