- Tereny zielone są ubezpieczone. Ubezpieczony zapewne też jest pojazd, który wjechał na plac. Mamy nadzieję, że ta sytuacja będzie możliwa do rozwiązania na zasadzie odszkodowania. Nie możemy jednak jeszcze wyrokować. Trwa szacowanie strat. Żeby się zgłosić do ubezpieczyciela, musimy mieć oszacowane straty - mówi Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zielni Miejskiej w Krakowie.

W sierpniu tego roku plac został oddany po remoncie. Wszystkie prace kosztowały około 3,5 miliona złotych. Urzędnicy obiecują jak najszybciej odtworzyć uszkodzone fragmenty i zamierzają wystąpić do firmy o odszkodowanie.

Do podobnego incydentu doszło przed laty na placu Szczepańskim. Tam również samochód uszkodził dopiero co powstałą posadzkę i fontannę. Naprawa trwała jednak wiele miesięcy, bo nowe elementy trzeba było wyprodukować i sprowadzić z zagranicy.

Trwa szacowanie strat i kosztów zniszczenia placu Axentowicza