Mieszkańcy obawiają się, że budowa nowych bloków tylko pogorszy sytuację komunikacyjną w Bieńczycach. Już teraz jest to najbardziej zaludniona dzielnica w mieście.
- Nie ma gdzie parkować samochodów, wąska ulica, tragedia w przechodzeniu na drugą stronę - mówi pani Małgorzata, mieszkanka osiedla Na Lotnisku.
Miasto uspokaja, na razie inwestor tylko złożył wniosek o zmianę planu miejscowego. Radni nie zgodzili się na rozpoczęcie prac nad nowym planem.
- Szacujemy, że to postępowanie, jeżeli Rada by wyraziła tę pierwszą zgodę, może potrwać około roku, półtora roku - wyjaśnia Grzegorz Janyga z krakowskiego magistratu.
Miejscy radni podejmą pierwszą, ale kluczową decyzję najprawdopodobniej jesienią tego roku. Dopiero potem rozpoczną się negocjacje z inwestorem.
Zintegrowany Plan Inwestycyjny to forma umowy miasta z deweloperem, na której zyskują obie strony. Miasto wyraża zgodę na zmiany w planie miejscowym na korzyść inwestora, ale ten w zamian jest zobowiązany na przykład do budowy drogi, parkingu czy placu zabaw.