- A
- A
- A
W. Bernacki: 3 Maja bez pochodu to porażka władz
- To nie PiS, to wojewoda organizuje alternatywne obchody święta niepodległości w Małopolsce - mówił w porannej rozmowie Radia Kraków poseł PiS - Włodzimierz Bernacki. Wojewoda nie zaplanował na jutro tradycyjnego trzeciomajowego pochodu.- To jest porażka instytucji władzy, która podejmuje działania sprzeczne z dotychczasową tradycją . Ten pochód jest złączony nie tylko z tradycją świętowania 3 maja, ale nawiązuje też do tradycji lat 80, kiedy trzeciomajowe pochody łączyły wszystkich w dążeniu do niepodległości - mówił Bernacki.
Zdaniem Włodzimierza Bernackiego wątpliwości budzi też pomysł by podczas oficjalnych krakowskich obchodów kwiaty składać pod pomnikiem Hugona Kołłątaja , który, jak przypomniał poseł PiS, namówił króla Stanisława Augusta do przyłączenia się do konfederacji Targowickiej, co było jednym z powodów ostatecznego upadku I Rzeczpospolitej.
Miller: Nie lubię awantur na stadionie
Rozmowa Jacka Bańki z Włodzimierzem Bernackim, posłem PiS.
Mamy dzisiaj dzień flagi, ale jak czytamy w Rzeczpospolitej to Polacy częściej wywieszają flagi przy okazji wydarzeń sportowych niż z okazji świąt narodowych. To święto się nie przyjęło?
- Wydaje mi się, że ten dzień powoli staje się dniem, który jest świętowany. Mam nadzieje, że z każdym rokiem to święto będzie dotykało coraz większą rzeszę Polaków.
Może dzień flagi przyjmuje się tak wolno bo od dawna mamy potężny kryzys elit?
- Wydaje mi się, że im mniej będziemy mówili w tym momencie o kryzysie elit, tym lepiej. Jak mówimy o kryzysie elit to o jakie elity chodzi?
Choćby o klasę polityczną.
- Stało się źle, że media koncentrują się wokół celebrytów politycznych i oni są uważani za klasę polityczną. Proszę spojrzeć głębiej na polityków, którzy starają się podejmować działania polityczne służące Rzeczpospolitej. Tych, którzy nie tylko lansują swoją osobę.
To znaczy, że nie jest tak źle z klasą polityczną jak to czytamy i widzimy?
- Tak. Dziennikarzy interesują skandale i celebryci. Jeszcze raz zachęcam do spojrzenia na ciężką pracę klasy politycznej.
Pan zdążył dzisiaj rano wywiesić flagę?
- Oczywiście, że tak. Na razie jedną. Wieczorem dołączą dwie pozostałe, związane z jutrzejszym świętem.
Pójdzie pan jutro w krakowskim marszu organizowanym przez PiS, Solidarność i klub Gazety Polskiej?
- Pokusa jest bardzo wielka, ale obowiązki poselskie skłaniają mnie ku temu, żeby wziąć udział w obchodach w okręgu XV, Proszowice, Bochnia, Wieliczka. To są te miasta, które chciałbym jutro odwiedzić jako poseł, poseł wybrany głosami mieszkańców tych miejscowości.
Mówi pan, że pokusa jest wielka bo co? Bo PiS organizuje alternatywne obchody?
- Ja protestuje. To pan wojewoda zaproponował alternatywne obchody. To porażka instytucji władzy, która podejmuje działania sprzeczne z dotychczasową tradycją. Ten pochód jest złączony nie tylko z tradycją świętowania 3 maja, ale jest też manifestacją przywiązania do tradycji lat 80, kiedy 3 maj był dniem łączącym nas wszystkich w dążeniu do suwerenności. Teraz wojewoda podejmuje działania zaskakujące. Dodatkowo kwiaty mają być złożone pod popiersiem człowieka, który owszem przyłożył pióro do powstania konstytucji 3 maja, ale także człowieka, który nakłaniał króla do podpisania Targowicy.
Czyli to według pana to wojewoda organizuje alternatywne obchody 3 maja?
- Nie, wydaje mi się, że to złożenie kwiatów pod popiersiem Kołłątaja, który nakłaniał króla do podpisania Targowicy to jest znak czasu.
Mówi pan, że nie mamy do czynienia z kryzysem elit.
- Kiedy ja słyszę o panu wojewodzie przy okazji święta 3 maja, meczu, który niedawno odbył się w Krakowie, gdzie kibice Widzewa zostali niezrozumiale potraktowani to ja się zastanawiam czy to jest główne zajęcie pana wojewody.
Pana koledzy mówią, że wojewoda bał się, że zostanie wygwizdany i dlatego odwołał marsz. Jednak 3 maja to ponoć święto nas wszystkich. Może gwizdy powinniśmy zostawić na inną okazję.
- Czy pan wybierając się na taką czy inną uroczystość, zakłada, że ktoś pana wygwiżdże? Skąd takie głębokie przekonanie pana wojewody?
Ale to pana koledzy mówili, że to pewnie z tego powodu.
- Być może jak spoglądam na to z innej perspektywy. Gdybym ja nie mógł wyjść z podniesionym czołem na ulicę to bym się zastanowił co robię i czy mam mandat do sprawowania tego urzędu.
Nie wierze, że pan by krzyczał „Miller, gdzie jest wrak?”
- Ja bym chętnie zadał to pytanie panu wojewodzie.
Ale nie w tłumie, nie w dyskusji na ulicy.
- Nie jestem przekonany, czy w sytuacji jaka była ostatnio pod Wawelem, gdzie zebrała się grupka awanturników, nie zareagowałbym w sposób podobny. Może wprost bym się zapytał pana Millera „Gdzie jest wrak?”.
Jednocześnie wojewoda Miller mówi, że od 12.00 organizuje święto na Błoniach, że to jest święto dla wszystkich. Może tam pan przyjedzie i zapyta „Miller, gdzie jest wrak?”?
- Wie pan co, wszystko ma swój czas. Pan uważa, że przy grillu z kiełbaską i przy kufelku jest atmosfera żeby wykrzykiwać hasła, o których pan mówi? Mi się wydaje, że to miejsce zgromadzi ludzi, którzy się skupią na aspektach kulinarnych a nie na aspektach pamiętania o konstytucji i Targowicy. Uważa pan, że taka refleksja będzie towarzyszyła grillowaniu na Błoniach?
To sprawdzimy jutro. Zmieniając temat, pana cieszą, tak paradoksalnie, zapowiedzi Jarosława Gowina, że wystartuje w wyborach prezydenckich w Krakowie?
- Mnie martwi jedno. Ze sprawy, która ma wymiar ogólnopolski, czyli dymisji ministra sprawiedliwości, nagle czyni się problem krakowski. Mnie się bardziej podoba to o czym pisze dzisiejszy Dziennik Polski. Jeden z redaktorów wskazuje, że im większa liczba ministrów z Małopolski tym lepszy stan Rzeczpospolitej. Teraz ten stan zmniejszył się o jeden. Właściwie można mówić o deficycie.
Przypomnijmy jeszcze ministra Budzanowskiego, który był jakoś związany z Małopolską. Pytam o to bo deklaracje Jarosława Gowina to kolejne podziały, w już podzielonych strukturach PO w Krakowie.
- Wracamy do punktu wyjścia dzisiejszej rozmowy. Dyskutujemy o sprawach mało ważnych. Dyskutujemy po to aby lansować jedno z nazwisk. Wydaje mi się, że po każdym takim krytycznym wydarzeniu, kiedy ktoś jest pozbawiony urzędu to ten ktoś powinien się skupić na refleksji nad swoim udziałem w życiu politycznym. Nie powinien już szukać swojego nowego miejsca. Dla mnie, jako polityka, ważne jest aby próbować realizować to, do czego zostałem powołany. Gdzie Rzym, gdzie Krym? Gdzie ministerstwo sprawiedliwości, gdzie prezydentura Krakowa? Poczekajmy chwilę i zatrzymajmy się w tym biegu.
(Rafał Nowak/ko)
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
20:15
Nie żyje Chris Rea. Muzyk miał 74 lata
-
18:15
Referendum w sprawie odwołania burmistrz Bochni. Ruszyła zbiórka podpisów
-
18:00
Prokuratura zajęła się tragicznymi wydarzeniami na A4. Zginęły dwie osoby
-
16:48
Pijany kierowca uderzył w mur kościoła św. Krzyża w Krakowie. Sprawą zajmie się prokuratura
-
16:38
Nie tylko święto światła. Żydowska Chanuka w cieniu antysemityzmu
-
16:35
Chełmiec. Peron na trasie Podłęże Piekiełko gotowy
-
15:03
W Tarnowie nie chcieli masztu telefonii komórkowej, ale jeden z sąsiadów się wyłamał. "Skusiły mnie pieniądze"
-
13:58
Od 24 do 28 grudnia w Małopolsce czynnych będzie prawie 50 gabinetów opieki zdrowotnej
-
13:53
Kłopoty z budową nowego pasa na krakowskim lotnisku. Zła wiadomość dla Kraków Airport
-
13:27
Od nowego roku w Nowym Targu nocą alkoholu nie kupimy
-
13:05
Wciąż nie złapano sprawców napadu na sklep jubilerski w Krakowie
-
11:45
Święta w małym miasteczku
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze