Fot. Marek Lasyk
Posłuchaj materiału Magdaleny Zbylut-Wiśniewskiej
Posłuchaj co mówił celebrujący mszę arcybiskup Grzegorz Ryś
Mszę żałobną celebrował arcybiskup Grzegorz Ryś, który wspominał głęboką wiarę aktora, a także jego wybitne kreacje:
Słowa się nie zagra, słowo trzeba pokazać sobą. Mieliśmy pewnie wszyscy, jak tu jesteśmy, takie wrażenie, takie doświadczenie, taką pewność, że pan Jerzy staje się tym, co wypowiadał i że doświadczona sobie tej wielkiej mocy słowa. Bardzo dziękujemy panie Jerzy
Arcybiskup Ryś wspomniał także swoje ostatnie spotkanie z Jerzym Trelą podczas koncertu charytatywnego po pożarze katedry Notre Dame w Paryżu:
Pan Jerzy przyjechał na ten koncert, żeby powiedzieć jeden wiersz. Powiedział go i usiadł w ławce i został do końca z nami. Trzeba mieć wielką wiarę w moc słowa, żeby gdzieś jechać dla powiedzenia jednego wiersza. Pokonywać swoje słabości, swój wiek, trudności i odległość. Dla jednego wiersza. Bardzo dziękujemy panie Jerzy. Z tego co czyniłeś, naprawdę narodził się kościół na naszej ziemi. Chcemy tę lekcję wziąć i chcemy dzisiaj wyznać, że przyjmujemy ją z wiarą i chcemy w sobie odnowić przy twoich prochach wiarę w moc słowa i chcemy ją też przekazywać innym
– mówił podczas pożegnania wybitnego aktora metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.
"Skromny, pokorny, najlepszy partner" - tak wspominają artystę jego koleżanki i koledzy ze sceny: Ewa Kaim, Anna Dymna i Olgierd Łukaszewicz:
On nie grał Konrada, on dla nas był Konradem. To on sprawił, że całe pokolenie otworzyło się na poezję, teatr, metafizykę
- tak zmarłego towarzysza swojej artystycznej drogi wspominała Dorota Segda, aktorka i rektorka Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.
Podczas nabożeństwa zadeklarowała, że Jerzego Trelę żegna w imieniu całej społeczności AST. To właśnie z krakowską szkołą teatralną Trela związany był przez dekady, pełniąc zarówno funkcję rektora, jak i wieloletniego profesora oraz kształcąc kolejne pokolenia aktorów.
Segda - jedna z jego wychowanek - wspominała, że Trela jako rektor zawsze miał czas dla swoich studentów.
Pamiętam, jak przechodził korytarzem PWST (dawnej AST - PAP) w budynku przy Starowiślnej i zatrzymywał się przy każdym z nas. Długo to trwało; nie umiał nikogo minąć, nie oddając mu swojej uwagi. Tak jak nie umiał skończyć wiadomości na automatyczną sekretarkę telefonu. A na końcu, po długiej pauzie dodawał zawsze: Jurek Trela. Tak, jakby ktokolwiek mógł mieć wątpliwości, kto się nagrał
- mówiła artystka.
Rektorka wspominała też o wielkim szacunku, jaki zmarły miał do drugiego człowieka i oceniła, że "takiej szkoły serdeczności i empatii nie ma w żadnym uniwersytecie".
Kochał nas, studentów, zawsze stojąc po naszej stronie, niezależnie od tego, jak bardzo narozrabialiśmy. A był już wtedy legendą teatru
- wskazała Segda.
W jej ocenie dla zmarłego artysty w teatrze najważniejsze było "spotkanie z drugim człowiekiem", i to właśnie to chciał przekazać swoim podopiecznym.
Dziękujemy ci, Jureczku, za taki dar, jakim było spotkanie z tobą. Byłeś skałą stworzoną z niezwykłego kruszcu
- zwróciła się artystka do swojego zmarłego mistrza.
Olgierd Łukaszewicz, aktor i długoletni prezes Związku Artystów Scen Polskich, wspominał z kolei, że aby zobaczyć na scenie Trelę w jego flagowych rolach, do Krakowa ściągały kiedyś tłumy.
Bardzo szczupłe jest grono wykonawców tych ról, którym udało się nawiązać duchowy i społeczny kontakt z szerokimi rzeszami polskich widzów. Trzeba było mieć tę siłę przyciągania i artystycznego wyrazu; a kontekst epoki też ma znaczenie
- ocenił artysta.
Dyrektor Narodowego Starego Teatru Waldemar Raźniak przypomniał, że z tą sceną zmarły artysta związany był przez ponad pół wieku, tworząc tam kilkadziesiąt ról pod wodzą swoich przewodników i mistrzów. W ocenie dyrektora Trela pozostał jednak "skromny, pokorny, uczciwy".
Mistrz, brat, przyjaciel, kolega - Jerzy, Jurek, pan Jerzy. (...) Bez Jerzego Treli nie ma Starego Teatru, dlatego musimy o tobie pamiętać
- zwrócił się do zmarłego.
Jerzy Trela był rektorem krakowskiej szkoły teatralnej, stąd też szczególne zaangażowanie w organizację pożegnania Akademii Sztuk Teatralnych. Studenci i absolwenci wykonali na cmentarzu jeden utwór. "My way" Franka Sinatry.
Nadal można się wpisywać do internetowej księgi kondolencyjnej dedykowanej Jerzemu Treli. Wiadomości należy przesyłać mailowo na adres: [email protected].
Ufam, że Jerzy Trela pozostanie w pamięci potomnych jako wzór artysty, całym swoim sercem, talentem i kunsztem służącego prawdzie, dobru i pięknu
– napisał prezydent Andrzej Duda do uczestników pogrzebu aktora Jerzego Treli. Piotr Gliński w swoim liście z kolei wskazał, że Jerzy Trela był niezrównanym mistrzem słowa scenicznego.
Odszedł jeden z najwybitniejszych artystów współczesnego teatru polskiego. Znakomity aktor i pedagog. Twórca wielu pamiętnych i niesłychanie różnorodnych kreacji scenicznych, filmowych, telewizyjnych i radiowych, a wreszcie wspaniały mistrz i wychowawca kilku pokoleń i studentów Krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych oraz jej rektor. Zarazem odszedł człowiek szlachetny o wielkiej erudycji i kulturze literackiej oraz stałych przekonaniach artystycznych, którym zawsze był wierny niezależnie od ceny tej wierności. (…) Ufam, że Jerzy Trela pozostanie w pamięci potomnych jako wzór artysty całym swoim sercem, talentem i kunsztem służącego prawdzie, dobru i pięknu
– odczytał w liście Andrzeja Dudy doradca prezydenta Andrzej Waśko.
List od wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego w czasie uroczystości odczytała Joanna Wnuk-Nazarowa, była Minister Kultury i Sztuki.
Z poczuciem niepowetowanej straty żegnamy dziś Jerzego Trelę – wielką postać na scenie polskiego teatru
- zaznaczył wicepremier w liście do uczestników uroczystości pogrzebowych artysty.
Jak przypomniał szef resortu kultury w liście, "maj 2022 roku przyniósł bolesną stratę dla środowiska teatralnego w Polsce".
Z poczuciem niepowetowanej straty żegnamy dziś Jerzego Trelę – wielką postać na scenie polskiego teatru
- zaznaczył.
Piotr Gliński wskazał, że Jerzy Trela "był niezrównanym mistrzem słowa scenicznego".
Monologi romantyczne wypowiadane charakterystycznym głosem Mistrza sięgały najwyższych poziomów sztuki aktorskiej i zapadały w pamięć jako wykonania ikoniczne
- podkreślił.
Szef MKiDN wskazał ponadto, że "fundamentalne miejsce w dziejach polskiego teatru zajmą oczywiście kreacje tego wspaniałego artysty w inscenizacjach Konrada Swinarskiego: Gustawa – Konrada w +Dziadach+ Adama Mickiewicza i Konrada w +Wyzwoleniu+ Stanisława Wyspiańskiego".
W annałach historii naszej sceny pozostaną także wybitne role w spektaklach Jerzego Jarockiego, w "Fauście" Goethego, "Życie jest snem" Calderona czy "Szewcach" Witkacego. Jerzy Trela współpracował także twórczo z Jerzym Grzegorzewskim, występując w inscenizacji "Wesela" oraz "Sędziów" Wyspiańskiego. Uświetnił również swoim aktorskim kunsztem "Lunatyków" Brocha w reżyserii Krystiana Lupy
- przypomniał Piotr Gliński.
Szef resortu kultury zaznaczył również, że "przez niemal półwiecze świadkiem rozkwitu jego twórczości był Kraków, a teatralnym domem - Stary Teatr w Krakowie". "Był współtwórcą legendarnego krakowskiego Teatru STU. Obecny był również na innych scenach krakowskich, w Teatrze Ludowym i Rozmaitości" - przypomniał.
Delektowaliśmy się rolami Jerzego Treli na warszawskich scenach: Teatru Narodowego, Teatru Studio oraz Teatru Polskiego im. Arnolda Szyfmana
- dodał. Jak także zwrócił uwagę Gliński, Jerzy Trela "zapisał bogatą kartę w historii Teatru Telewizji, przygotowując w nim blisko 140 znakomitych ról". Przypomniał ponadto, że Trela posiadał w swoim dorobku także ponad 200 kreacji filmowych.
Wszystkie, nawet te epizodyczne, nasycone były niepowtarzalnym emploi Artysty
- zaznaczył.
Swoje doświadczenie i wiedzę przekazywał młodym adeptom sztuki aktorskiej. Sprawował zaszczytną funkcję rektora krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej
- wskazał szef MKiDN. Gliński zaznaczył ponadto, że "społeczne i środowiskowe uznanie dla talentu i autorytetu Jerzego Treli znalazło wyraz w szeregu nagród i odznaczeń, wśród których miejsce poczesne zajmuje Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski oraz Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Szef MKiDN wskazał, że "Jerzy Trela był osobą otwartą, pełną mądrości i – skromności". Przypomniał, że "Jerzy Bińczycki mówił o tym genialnym Artyście: +Trela to zjawisko. W moim przekonaniu jest to człowiek dotknięty palcem bożym+".
Kultura polska poniosła prawdziwie niepowetowaną stratę
- podsumował Piotr Gliński.