"W dniu dzisiejszym wykonaliśmy czynności procesowe z zatrzymanym, przedstawiliśmy mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Nie informujemy, czy podejrzany przyznał się, czy nie oraz jakiej treści złożył wyjaśnienia z uwagi na dobro postępowania" – powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Piotr Kosmaty.
Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o aresztowanie podejrzanego Przemysława J. na trzy miesiące, a sąd przychylił się do wniosku. Podejrzany nie przyznał się do winy, zarzutów także nie odrzucił. Jak mówi obrońca podejrzanego, mec. Jan Olszański, jest za wcześnie, aby syn pani prokurator ustosunkował się do stawianych mu zarzutów. Jak dodaje Olszański, jeszcze w niedzielę obrona zapozna się z uzasadnieniem decyzji sądu i rozważy czy złożyć odwołanie.
Do zabójstwa doszło w sobotę nad ranem. Podejrzany został zatrzymany w wyniku pościgu policji. Prokuratura podkreślała, że jest to tragedia rodzinna, niemająca związku z pełnioną przez ofiarę funkcją i obowiązkami.
Według informacji PAP, w sobotę po godz. 4 nad ranem policja otrzymała zgłoszenie, że w jednym z krakowskich bloków słychać było krzyk kobiety, a chwilę po tym z mieszkania wyszedł mężczyzna poplamiony krwią. Na miejsce przyjechał pluton alarmowy i kilka radiowozów.
Mężczyzna wsiadł do samochodu i zaczął uciekać, po drodze miał wypadek. Wysiadł, zatrzymał inny, przejeżdżający obok samochód. Atrapą broni sterroryzował kierowcę i odebrał mu auto. Uciekając uderzył w autobus komunikacji miejskiej, potem spowodował inną kolizję, w końcu zaczął uciekać pieszo. Ścigający go policjanci wzywali do odrzucenia broni, ale mężczyzna nie zrobił tego. Padły strzały ostrzegawcze, ale ostatecznie mężczyzna został obezwładniony przy pomocy paralizatora. Zatrzymany był pod wpływem alkoholu.
Stan psychiczny Przemysława J. nie jest odpowiedni, by mógł ustosunkować się do zarzutów -mówi adwokat oskarżonego o morderstwo @RadioKrakow
— Teresa Gut (@TereskaGut) styczeń 10, 2016
Obrońca podejrzanego powiedział w rozmowie z reporterką Radia Kraków, że jego klient nie ustosunkował się do przedstawionych zarzutów.
Adwokat przyznał, że cała ta sytuacja jest dla Przemysława J. wielką traumą i jego stan psychiczny nie jest odpowiedni, aby mógł złożyć precyzyjne wyjaśnienia, w tym także ustosunkować się do zarzutów.
Jak dodał, tej sprawy nie można postrzegać, jako pospolitego zabójstwa, a należy ją traktować jako tragedię rodzinną. Dodatkowo - zdaniem adwokata - sprawa jest zbyt zawiła, aby można było już mówić o linii obrony.