Wojewoda uchyla rygor natychmiastowej wykonalności
Na wiosnę tego roku prezydent Krakowa wydał deweloperowi dwie decyzje: najpierw o wstrzymaniu prac, a następnie o nadaniu jej rygoru natychmiastowej wykonalności. W efekcie inwestor musiał niezwłocznie wstrzymać wszystkie roboty. I faktycznie – prace na pewien czas ustały. Teraz jednak budowa znów ruszyła, ponieważ wojewoda unieważnił decyzję o rygorze natychmiastowej wykonalności.
Mieszkańcy: decyzja wojewody jest skandaliczna
- Zniósł decyzję o natychmiastowej wykonalności. Jego stanowisko jest sprzeczne z decyzją prezydenta. Dla nas to niezrozumiałe i skandaliczne - mówią wzburzeni mieszkańcy.
Wyjaśnienia urzędu wojewódzkiego
Rzeczniczka wojewody małopolskiego, Joanna Paździo, tłumaczy powody unieważnienia decyzji:
W tym postanowieniu wskazaliśmy bardzo szeroką argumentację i właśnie tym ta nasza szeroka argumentacja różni się od postanowienia prezydenta miasta Krakowa. Prezydent nałożył rygor natychmiastowej wykonalności, jako jedyne uzasadnienie podając to, że ten obiekt znajduje się w Gminnej Ewidencji Zabytków, a obszar znajduje się w rejestrze zabytków. Natomiast nic ponadto w tym postanowieniu nie ma.
Według urzędu wojewódzkiego, aby wydać decyzję o rygorze natychmiastowej wykonalności, konieczne jest jednoznaczne wykazanie przesłanek uzasadniających taką decyzję.
Co dalej z decyzją o wstrzymaniu prac?
Pozostaje jeszcze kwestia pierwszej decyzji prezydenta, czyli ogólnego wstrzymania prac. Wojewoda ma zająć stanowisko po przeprowadzeniu rozprawy administracyjnej, w której udział wezmą władze Krakowa oraz deweloper.
Ta sprawa jest w toku. Aby zająć stanowisko, potrzebujemy przeprowadzić administracyjną rozprawę konfrontacyjną, w której wystąpią wszystkie strony postępowania, aby prezydent taką rozprawę przeprowadził. My również musimy mieć komplet materiałów i wniosków
- wyjaśnia Joanna Paździo.
Jeśli wojewoda utrzyma decyzję prezydenta o wstrzymaniu prac – deweloper nie będzie mógł kontynuować budowy. Jeśli ją uchyli, inwestor zyska prawo do dalszych robót.
Radni chcą nowego planu miejscowego
Do walki z inwestycją włączyli się miejscy radni. Jak wyjaśnia Magdalena Mazurkiewicz z Koalicji Obywatelskiej, radni przygotowali projekt uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia nowego planu miejscowego dla obszaru osiedla Teatralnego 19:
Naszą odpowiedzią jest projekt uchwały, który ma na celu przeznaczenie tego terenu na działalność publiczną, przede wszystkim dla seniorów z Nowej Huty. Chcemy wyłączyć funkcję mieszkaniową
- mówi radna.
Jeśli nawet miasto przegra z deweloperem w sądzie administracyjnym, przyjęcie nowego planu miejscowego mogłoby ostatecznie zablokować inwestycję.
Mieszkańcy tracą nadzieję
Mieszkańcy jednak nie kryją sceptycyzmu. Jak mówią, uchwalenie planu miejscowego może potrwać latami, a podobne zapowiedzi pojawiały się już wcześniej – bez żadnych efektów.
Na razie pozostaje czekać na decyzję wojewody. Ta ma zapaść do 15 grudnia.Kontekst sporu.
O co chodzi w sprawie nadbudowy na os. Teatralnym?
Od niemal dwóch dekad mieszkańcy osiedla Teatralnego w Nowej Hucie sprzeciwiają się planom przekształcenia dawnej stołówki robotniczej w sześciokondygnacyjny apartamentowiec. Obawy dotyczą m.in. utraty światła dziennego, zwiększonego hałasu i problemów z parkowaniem. Dodatkowo osiedle Teatralne jest częścią zabytkowego układu urbanistycznego Nowej Huty, co rodzi wątpliwości co do zgodności inwestycji z przepisami ochrony dziedzictwa kulturowego.
Pozwolenie na budowę wydano w 2007 roku, jednak przez ponad trzy lata nie prowadzono żadnych prac, co – zgodnie z przepisami – oznacza jego wygaśnięcie. W lutym 2025 roku krakowski magistrat formalnie stwierdził wygaśnięcie pozwolenia, a 1 kwietnia nadał decyzji rygor natychmiastowej wykonalności, nakazując wstrzymanie prac. Mimo to mieszkańcy zgłaszali kontynuowanie robót, co potwierdziły kontrole Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (PINB).
PINB zezwolił deweloperowi jedynie na prowadzenie prac zabezpieczających - takich jak montaż okien do drugiego piętra czy ocieplanie budynku. Mieszkańcy alarmują jednak, że roboty wykraczają poza ten zakres. Wskazują na użycie ciężkiego sprzętu i prowadzenie intensywnych prac budowlanych. Inspektorat reaguje, prowadząc codzienne kontrole - również z użyciem dronów.
Mieszkańcy próbowali chronić budynek, wnioskując o wpisanie go do rejestru zabytków, lecz Małopolska Wojewódzka Konserwator Zabytków odmówiła, uzasadniając brak wystarczających przesłanek. Deweloper uzyskał natomiast zgodę na wycinkę pięciu lip rosnących w sąsiedztwie inwestycji, co spotkało się z oburzeniem lokalnej społeczności obawiającej się dalszej degradacji zieleni w dzielnicy.