Na oddziale dotąd leczone były dzieci m.in. z deformacjami czaszki, rozszczepieniem podniebienia czy ciężkimi oparzeniami. Rodzice podkreślają, że zespół lekarzy ratował życie najmłodszych pacjentów wymagających skomplikowanych operacji rekonstrukcyjnych. Obawiają się teraz o przyszłość terapii i dalsze badania swoich dzieci.
Rodzice podkreślają zasługi pani doktor, która nie pracuje już w szpitalu.
Władze szpitala uspokajają, że nie doszło do likwidacji działalności oddziału, a jedynie do zmian formalnych.
Przede wszystkim chciałabym bardzo uspokoić rodziców, ponieważ są to zmiany formalne. Znika nazwa, ale opieka nad pacjentem jest wciąż prowadzona w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. Mamy świetny zespół specjalistów, którzy teraz pracują pod szyldem Oddziału Chirurgii Dziecięcej
– mówi rzeczniczka placówki, Katarzyna Pokorna-Hryniszyn.
Jak dodaje, wszyscy pacjenci, którzy byli dotąd pod opieką oddziału, pozostają w szpitalu i będą leczeni przez tych samych specjalistów. Część personelu została przeniesiona m.in. na oddział chirurgii dziecięcej i chirurgii ogólnej.
Ani lekarka, ani władze szpitala nie komentują kwestii rozwiązania umowy.
Podobny oddział funkcjonuje także w szpitalu Rydygiera w Krakowie.