Rzecznik PR prok. Janusz Kowalski podaje, że utworzono trzy zespoły dochodzeniowo-śledcze. Każdy z nich składał się z dwóch prokuratorów – oficerów 8 Wydziału ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Krakowie i Działu ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Kraków – Krowodrza, po dwóch dochodzeniowców z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Krakowie oraz przedstawicieli Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Związane to było – wskazał rzecznik – z odnalezieniem w środę szczątków trzech statków powietrznych – dronów – na terenie trzech miejscowości woj. świętokrzyskiego: Rakowa (powiat kielecki, gmina Raków), Czyżowa (powiat buski, gmina Stopnica) i Sobótki (powiat opatowski, gmina Ożarów).
„We wszystkich wypadkach o znalezieniu dronów służby zostały powiadomione przez lokalnych mieszkańców. Zabezpieczanie miejsca zdarzenia i oględziny odbywały się we wszystkich trzech miejscach w oparciu o ten sam schemat” – wyjaśnił Kowalski.
W pierwszej kolejności miejsca zostały zabezpieczone przez lokalną policję, strażaków OSP i PSP. W miejscach zdarzeń niezwłocznie pojawili się pełniący dyżury właściwi miejscowo prokuratorzy. Zostały podjęte czynności zmierzające do ustalenia świadków zdarzenia (osób, które o nich powiadomiły) i część świadków została już przesłuchana. Informacja została przekazana Wydziałowi 8 ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Członkowie zespołów dochodzeniowo-śledczych po dotarciu na miejsca upadków dronów przejęli odpowiedzialność za prowadzone tam czynności.
„We wszystkich miejscach przed przystąpieniem do czynności patrol saperski dokonał niezbędnych sprawdzeń pod kątem ewentualnego zagrożenia wybuchem, wszędzie też wyspecjalizowana jednostka PSP dokonała sprawdzeń pod kątem możliwości wystąpienia zagrożenia radiologicznego, chemicznego i biologicznego. W żadnym z miejsc takiego zagrożenia nie stwierdzono. Wykluczono istnienie niebezpieczeństwa wybuchów, nie ujawniono materiałów wybuchowych, co pozwala na postawienie tezy, że wszystkie z trzech dronów to tzw. wabiki – nie drony uderzeniowe” – przekazał rzecznik w komunikacie.
Po dokonaniu niezbędnych sprawdzeń przystąpiono do oględzin oraz zabezpieczenia śladów i dowodów. W trakcie oględzin zabezpieczono do dalszych badań wszystkie istotne elementy dronów. Oględziny zakończono: w Rakowie po godzinie 1.30, w Czyżowie po godzinie 2.30 i w Sobótce po godzinie 4.20.
Przedstawiciel prokuratury wskazał, że wszystkie trzy drony spadły z dala od zabudowań, nie powodując większych strat materialnych (w Sobótce ucierpiała uprawa rzepaku). Nie ucierpiały żadne osoby. Na wszystkich dronach ujawniono oznaczenia pisane cyrylicą. Były to trzy różne typy dronów.
W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Uruchomiono procedury obronne. Polskie i sojusznicze systemy radiolokacyjne śledziły kilkanaście obiektów; w przypadku tych mogących stanowić zagrożenie zdecydowano o neutralizacji. Wojsko i służby poszukują szczątków maszyn. Zgodnie z ostatnimi danymi MSWiA, znaleziono dotychczas pozostałości 16 dronów.
Szef MSWiA Marcin Kierwiński na antenie TOK FM zwrócił w czwartek uwagę, że trzy nieodnalezione drony mogły wylecieć poza polską przestrzeń powietrzną, nadal trwają ich poszukiwania.
"Jeżeli spadły na terytorium Polski lub ich szczątki po zestrzeleniu zostaną zidentyfikowane, wtedy będziemy informować opinię publiczną"– zapewnił.