- A
- A
- A
Posłanka Urszula Augustyn "uwięziona" w Sejmie
Chciałabym, żeby okoliczne miejscowości zostały wcielone do Tarnowa, ale nie można tego zrobić na siłę. - mówiła w porannej rozmowie Radia Kraków posłanka PO, Urszula Augustyn.Zdaniem tarnowskiej posłanki PO, problem wyludniania się, przenoszenia się mieszkańców na tereny podmiejskie i zmniejszających się wpływów z podatków, dotyczy wielu polskich stutysięcznych miast. Tarnów nie jest żadnym wyjątkiem.
Być może rozwiązaniem tych problemów byłyby zmiany w prawie, tak by podatki płacić nie tylko w miejscu, gdzie jest się zameldowanym, ale też w miejscowościach z usług których na co dzień się korzysta - dodała posłanka PO.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PO, Urszulą Augustyn.
Posłowie PO nie ryzykują wyjścia, bo po drodze może stać się coś złego i diabli wezmą przewagę jednego głosu?
- Nie ryzykujemy, bo przy ostatnim takim happeningu Solidarności nie można było wejść ani wyjść z hotelu. Jeśli wyjdę i nie wejdę z powrotem to nie będzie tego głosu. Dlatego rozmawiamy przez telefon.
Rozumiem, że jakby związkowcy panią zobaczyli to chętnie by długo porozmawiali?
- Ostatnio to wyglądało tak, że barierki były związane łańcuchami. Nie było sympatycznie.
Teraz sejm to oblężone miasto czy na razie mamy Wersal?
- Nie. Na razie jest spokojnie, niespodzianki są zapowiedziane na popołudnie. Nie ma na razie barierek, nikt się nie odgradza.
Żal pani posła Żalka czy odetchnęła pani z ulgą, że ten serial się już skończył?
- Żal Żalka brzmi atrakcyjnie. Ten żal jest dlatego, że poseł Żalek napsuł nam krwi i przez miesiące uczestniczył w spektaklu. Dziennikarze dawali się na to nabrać. Tu mam żal. Uważam, że trzeba rozmawiać o wyjściu a nie opowiadać o tym w mediach. Zakończył się spektakl i może mój żal się zakończy.
Poseł Żalek mówi, że będą następni. Można się tego spodziewać?
- To jest pytanie do wróżki. Sądząc po tym co się dzieje to nie sądzę, żeby do tego doszło. Rozmawiam z ludźmi. Ci, którzy mieli wyjść to wyszli. Różnie bywa. Jednego dnia jest konsolidacja a drugiego ktoś jest niezadowolony. Rozmów jest wiele, one są intensywne i emocjonalne. Wczoraj rozmawialiśmy o przedszkolach, które są sukcesem. Rodzice płacą złotówkę a nawet wokół tego tematu są nieporozumienia.
Dzisiejsza Rzeczpospolita donosi, że Jarosław Gowin nową formację będzie testował w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jakie mogą być straty PO, gdyby były minister się na to zdecydował?
- W wyborach do PE nie sądzę, żeby były straty. W strukturach europejskich liczą się duzi. Tam małe partie nie mają szans. Wyborcy to wiedzą. W Europie muszą być znani i silni ludzie, którzy znają Europę. PO jest w dużej europejskiej rodzinie i mamy tam siłę przebicia. Nie wysyła się tam posła Ziobro bo on więcej czasu spędza w Krakowie niż w Brukseli. To zmarnowany mandat.
Wróćmy do związkowców. Oni wczoraj protestowali przeciwko likwidacji szkół, zwolnieniom nauczycieli i zmianom w karcie nauczyciela. Jest o czym dyskutować? Pytam panią jako byłego nauczyciela.
- Zmiany w karcie są nieuniknione. To jednak nie oznacza, że kartę trzeba wyrzucić do kosza. Niektóre punkty karty są jednak nadużywane, jak urlop dla poratowania zdrowia. O tym trzeba rozmawiać. To populistyczne hasła. Szkół nie likwiduje ministerstwo, ale samorząd. Samorząd musi zlikwidować szkołę jak w niej jest 20 uczniów. Jeśli samorząd nie planował sieci szkół to potem nie może szkół utrzymać. Czasami szkoły się przekształcają w jednostki niepubliczne, które ściągają ludzi z innych rejonów. Populistyczne krzyki są niepotrzebne. Im mniej jest uczniów tym mniej potrzeba szkół i nauczycieli. To nieuniknione. Są też inne pomysły. Niektóre szkoły się przekształcają i funkcjonują dobrze. Tak też jest w Tarnowie, była taka szkoła numer 7, dzisiaj jest placówką niepubliczną, niepłatną i świetnie funkcjonuje. Coś jest na rzeczy.
Podoba się pani pomysł antyzwiązkowej ustawy senatora Libickiego?
- O różnych projektach trzeba rozmawiać. Jeśli senator zrobił ustawę sam to ja niewiele wiem na ten temat. Mamy taką procedurę, że jeśli chcemy podpisać się wszyscy pod ustawą to o niej rozmawiamy. Senator Libicki zrobił ją sam i nie rozmawiał. Jak z nami porozmawia to się będziemy zastanawiali. Czasem niektóre projekty nie mają szczęścia, żeby być przedyskutowane i poprawione tylko zaczynają żywot w mediach. Często także ten żywot tam kończą.
Likwidować etaty związkowe czy nie?
- Jak się podejmuje ważne zmiany to potrzeba jest dyskusja. To nie jest proste.
Władze Tarnowa rozważają włączenie do miasta kilku gmin ościennych, żeby zwiększyć liczbę mieszkańców i wpływy z podatków. Jak pani ocenia ten pomysł?
- To też nie jest proste. Z jakichś przyczyn mieszkańcy wyemigrowali do gminy Tarnów. To nie jest problem tylko Tarnowa. Te miejsca są piękne i wygodne. Mieszkańcom żyje się tam lepiej. Przez to jednak miasto ubożeje. Korzystamy z jego usług, ale nie zrzucamy się na podatek. Ten problem mają miasta wielkości Tarnowa. Takie problemy są wszędzie rozważane. Miasta próbują się ratować. Chciałabym, żeby te okolice były w mieście, ale jak ludzie się sprzeciwią to trzeba szukać innego rozwiązania. Warto płacić podatki w miejscu, gdzie się korzysta z usług.
Dla pani byłby to problem, gdyby Tarnów liczył mniej niż 100 tysięcy mieszkańców?
- To nie jest problem. Problemem jest to, żeby miasto mogło się rozwijać i mieć więcej pieniędzy. Tak będzie, jak ludzie będą płacili podatki. Bez tych, którzy wyemigrowali poza Tarnów miasto się nie rozwinie.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
14:25
Najwyżej położona Pasterka w Polsce na Wiktorówkach
-
13:21
Jedna z krakowskich tradycji przerwana. Kwiaciarki nie złożyły życzeń Adasiowi
-
13:05
Co im wyszeptał las?
-
12:18
Światło w mroku. Monika Dudek o zimie, świętach i powrocie do istoty tradycji
-
12:00
Filozofia na tropie Kevina, który został sam w domu. Co chce nam powiedzieć nieśmiertelny świąteczny klasyk?
-
10:53
W Zakopanem święta w śnieżnej scenerii. Trudne warunki na tatrzańskich szlakach
-
10:22
W Kopalni Soli w Wieliczce oraz Bochni już rozpoczęli świętowanie Bożego Narodzenia
-
09:52
Straż pożarna ostrzega przed pożarami podczas świąt. Winna jest głównie... nieuwaga
-
09:31
Wiek to tylko liczba. Krzysztof Cugowski w świątecznej rozmowie w Radiu Kraków
-
08:59
Car słucha bajek. Putin i samonapędzający się błąd Kremla
-
08:36
Kraków chce w kosmos. Prezydent Miszalski ze specjalną prośbą do premiera Tuska
-
07:52
Etnografka: Choinka to następczyni podłaźniczki
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze