"Sąd podjął dzisiaj postanowienie o przesłuchaniu kolejnego funkcjonariusza dawnego BOR, a obecnie SOP. Odbędzie się ono 7 lipca" - poinformował w czwartek adwokat reprezentujący w tej sprawie oskarżonego o spowodowanie wypadku kierowcę, Sebastiana Kościelnika.

Mężczyznę tego oświęcimski sąd uznał w 2020 r. winnym nieumyślnego spowodowania wypadku; zarazem warunkowo umorzył postępowanie na rok. Sąd uznał także, że za wypadek odpowiada też kierowca BOR. Z taką decyzją sądu nie zgodziła się ani prokuratura, ani obrona Kościelnika. W marcu ubiegłego roku ruszył proces odwoławczy w tej sprawie, który toczy się obecnie przed sądem okręgowym.

Pod koniec kwietnia br. przed tym sądem zeznania składał inny b. funkcjonariusz BOR, Piotr Piątek (zgodził się na podawanie nazwiska - PAP). Zanim wszedł na salę, rozmawiał z dziennikarzami i złożył deklarację. "Będę podtrzymywał to, że podczas tego przejazdu sygnały świetlne były włączone, ale sygnałów dźwiękowych włączonych nie mieliśmy" - powiedział były funkcjonariusz.

"Te zeznania nie wnoszą nic do sprawy. W zakresie ustalenia stanu faktycznego, dotyczącego ustalenia odpowiedzialności oskarżonego, nie wnoszą do niej dokładnie nic" - komentował z kolei prokurator okręgowy Rafał Babiński po opuszczeniu sali rozpraw.

Rozprawa ta odbyła się z wyłączeniem jawności.

Kościelnik - kierowca seicento, w które uderzył pojazd z Szydło, twierdził jednak, że sygnałów nie było, podobnie mówili świadkowie zdarzenia. Piątek przyznał w grudniowej rozmowie z "GW", że sygnały dźwiękowe były wyłączone. Obrońca Kościelnika wniosek o przesłuchanie Piątka złożył po publikacji gazety.

Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że trzy rządowe samochody wymijały fiata seicento. Jego kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto, którym jechała ówczesna szefowa rządu, a które w konsekwencji uderzyło w drzewo. Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusz BOR. Prokuratura oskarżyła kierowcę fiata o nieumyślne spowodowanie wypadku.

Nowosądecka prokuratura umorzyła z kolei śledztwo dotyczące uszkodzenia płyt DVD, które stanowiły dowody w sprawie wypadku rządowej kolumny. Umorzenie nie jest prawomocne, ponieważ na decyzję zostało złożone zażalenie.