Obok wejścia do toalety autor (podpisujący się pseudonimem Ozon3) umieścił imitację drzwi do wychodka. Między nimi pojawił się zaś napis wraz ze strzałkami: "Lepszy i gorszy sort papieru". A pod spodem postać kury przyglądającej się drzwiom.
ZIKiT tłumaczy, że dzieło powstało bez jakiejkolwiek zgody, a więc jest nielegalne. Dlaczego w przypadku street-artu zadziałano jednak w tak błyskawicznym tempie, przykrywając go papierem, a na usunięcie wulgarnych napisów na murach czeka się kilka tygodni lub miesięcy?
Michał Pyclik z ZIKIT-u wyjaśnia, że obłożenie ściany było konieczne, ponieważ część obrazu była wykonana za pomocą naklejki.
- Jest to powierzchnia metalowa. To nie jest tak jakby ktoś nakleił naklejkę na beton. Musimy się dowiedzieć jak to zdjąć, żeby nie uszkodzić elewacji. Zasłoniliśmy to, ponieważ naklejki wystawione na słońce potrafią tak się przykleić, że potem jest problem z ich zdjęciem. Dlatego do czasu ustalenia jak to usunąć, będzie to zasłonięte - dodaje Pyclik.
Podobna sytuacja wydarzyła się w Krakowie w okolicy świąt Bożego Narodzenia, gdy przy ruchomych schodach na rondzie Mogliskim, ktoś nakleił renifera. Jak mówią urzędnicy, klej wtedy związał się tak mocno, że do dziś nie udało się odkleić kopyta.
(Teresa Gut/ko)