Wskazał, że zawsze są ograniczenia wynikające z wielkości środków. "Jeżeli chodzi o kierowanie nadzwyczajnych środków ratunkowych, zawsze będziemy je kierować w stronę tych którzy potrzebują świadczeń ratujących życie" – powiedział. Jak zaznaczył, "sytuacja jest do rozwiązania nie na poziomie ministra zdrowia". "To relacje miedzy szpitalem a NFZ" - dodał.
Jednoetapowe operacje rekonstrukcji małżowin usznych i przewodu słuchowego są przeprowadzane od blisko czterech miesięcy. Do rekonstrukcji małżowiny usznej lekarze używają specjalnego, polietylenowego szkieletu, u osób powyżej 12. roku życia w jednym etapie rekonstruowany jest zarówno przewód słuchowy, jak i małżowina. U młodszych pacjentów odbywa się to w odstępie dwóch tygodni.
"Mamy bardzo duże potrzeby. Ponad 20 pacjentów czeka w tej chwili na taką operację" – mówiła w środę na konferencji prasowej dr Anna Chrapusta, ordynator Oddziału Chirurgii Plastycznej i Rekonstrukcji Oddziału Oparzeń. Do zabiegów kwalifikowane są osoby, które urodziły się z mikrocją czyli brakiem lub niedorozwojem małżowiny usznej albo utraciły ją w wyniku urazu.
Dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Specjalistycznego im. Rydygiera Bożena Kozanecka podała, że szpital z powodu "nadwykonań", czyli większej niż przewidywał kontrakt z NFZ liczby zabiegów chirurgii plastycznej, ogranicza zabiegi planowe m.in. operacje uszu. Podała, że Oddział Chirurgii Plastycznej i Rekonstrukcyjnej do końca czerwca ma 23 proc. „nadwykonań” czyli świadczeń ponad kontrakt z NFZ. Wyjaśniała, że nadwykonania nie wynikają ze złego planowania przez szpital zabiegów, ale z tego, że wzrosła liczba nagłych, nieprzewidzianych operacji.
Przypominamy: Krakowski szpital Rydygiera wstrzymuje wykonywanie pionierskich operacji
(PAP/ko)