Nowe regulacje mają pomóc między innymi w uporządkowaniu przestrzeni na uliczkach i placach, a także w opanowaniu chaosu reklamowego.
Jak mówi Magdalena Doksa - Tverberg z Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego w krakowskim magistracie, objęcie Kazimierza zapisami o Parku Kulturowym ma pomóc w wyeksponowaniu charakteru tej dzielnicy i opanowaniu bałaganu, jaki tam się pojawił.

Mieszkańcy Kazimierza już teraz zapowiedzieli liczny udział w rozpoczynających się dziś konsultacjach. Jak mówi Alina Kamińska - radna dzielnicy Stare Miasto - lokatorzy kamienic mają nadzieję, że nowe przepisy skończą z głośnymi imprezami, łamaniem zakazów parkowania, nagabywaniem na ulicach i klubami go-go.

Niektórzy twierdzą, że możemy się wyprowadzić. Nie zgadzam się z tym. Niektórzy mieszkają tutaj od pokoleń. Konieczny jest dialog społeczny. Do tego dochodzi kwestia meleksów, kwestia inwestycji budowlanych. Bardzo mało tego Kazimierza widać, jego warstwy historycznej w natłoku parasoli, kawiarnianych ogródków, samochodów parkujących na zakazach. Gubimy obraz Kazimierza.


Tymczasem przedsiębiorcy handlujący na Placu Nowym obawiają się, że regulacje o Parku Kulturowym znacznie ograniczą ich działalność.



Zawsze są koszty i zawsze jest kłopot. Jak ktoś nie będzie miał reklamy, to nic nie sprzeda. Na tym placu można kupić rękodzieło, starocie. Ważne, żeby to zostało. Może stragany nie są zbyt estetyczne, ale to można zmienić

podkreślają sprzedawcy.

Od poniedziałku konsultacje ws. parku kulturowego Kazimierz ze Stradomiem

Piątek, 2021.10.22


Kamińska pytana o te obawy przedsiębiorców podkreśla, że dobro mieszkańców Kazimierza wystarczająco długo było lekceważone. Teraz czas na to, aby pogodzić interesy obu stron.



Spodziewamy się konfliktowych sytuacji. Problemem dla mnie jest to, że mieszkańcy przebywają tu 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, a przedsiębiorcy w ogromnej większości tylko z tej przestrzeni korzystają, czerpią zyski, natomiast nie ma ich na co dzień. Problem polega więc na braku empatii i wyobraźni społecznej. Jest nam potrzebna solidarność ekonomiczna

przekonuje Kamińska.

O tym, że znalezienie takiego złotego środka będzie trudne, przekonana jest także przedstawicielka magistratu. Jej zdaniem, trzeba będzie się zdecydować na odważne kompromisy. Na czym będą polegały te kompromisy, okaże się po spotkaniach konsultacyjnych i analizie ankiet, które można wypełniać i składać przez internet.