"Zwykle pacjent ma się do nas zgłosić na zabieg. Jeżeli do umówionej godziny nikt nie przyjdzie, czasami dzwonimy do pacjenta i pytamy, czym powodowana jest nieobecność. Może zdarzył się jakiś wypadek? A dowiadujemy się np. że pacjentka jest teraz na zakupach... Miesięcznie to nawet 10 takich nieodpowiedzialnych pacjentów. To świadczy o bardzo aspołecznym zachowaniu" - mówi Radiu Kraków Ilona Pawlicka, dyrektor Szpitala Okulistycznego w Krakowie.
Jak dodaje Aleksandra Kwiecień z małopolskiego oddziału NFZ, pacjenci po prostu bagatelizują ten problem. "Zgłoszenie, że rezygnuje się z danego terminu, nawet dzień przed, w ostatniej chwili, pozwoli, by na tę wizytę zgłosił się inny pacjent" - mówi Aleksandra Kwiecień.
Szpital Okulistyczny wykonuje miesięcznie 350 operacji zaćmy. Około 50 procent zarejestrowanych pacjentów prosi o zmianę terminu na późniejszy.
W Małopolsce wizyt do lekarzy-specjalistów nie odwołuje około 20 proc. zarejestrowanych pacjentów. Tylko w marcu do poradni kardiologicznych nie zgłosiło się 600 osób, które wcześniej zarezerwowały terminy.
(Teresa Gut/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: