Wchodzenie na kładkę, czy wspinanie się na nią jest zabronione. I możliwe tylko przy pomocy drabinki technicznej.
Krakowska policja potwierdza, że otrzymała zgłoszenie w tej sprawie, na miejsce pojechał patrol, który potwierdził, że faktycznie hulajnoga stoi na 40-metrowym elemencie pomostu. Strażacy ściągną ją stamtąd jeszcze dzisiaj. Nie wiadomo, jakim cudem ktoś wspiął się na filar kładki, w dodatku z ciężką hulajnogą w ręce.
Wieczorem strażacy usunęli hulajnogę..
Śledztwo w tej sprawie będzie prowadzić krakowska policja.
Hulajnoga została przekazana przedstawicielowi firmy, do której należy. Policjanci będą teraz szukać osoby lub osób odpowiedzialnych za wniesienie i pozostawienie pojazdu na szczycie kładki. Dzisiaj przedstawiciel firmy, do której należy hulajnoga, ma złożyć zawiadomienie w tej sprawie w jednym z komisariatów
- wyjaśnia komisarz Piotr Szpiech z krakowskiej policji.
Po przyjęciu zawiadomienia i analizie materiałów śledczy zdecydują, pod jakim kątem będzie prowadzone postępowanie.
Firma, do której należy hulajnoga, wysłała do naszej redakcji krótkie oświadczenie:
"Jesteśmy poruszeni tą skandaliczną sytuacją, która przeczy wszelkim założeniom korzystania z hulajnóg elektrycznych w miastach. Jesteśmy również zdeterminowani by wyciągnąć poważne konsekwencje wobec osoby, która to zrobiła i pociągnąć ją do odpowiedzialności. W tym celu blisko współpracujemy z miastem oraz organami ścigania i mamy nadzieję, że wspólnie uda nam się rozwiązać tę sprawę".