Według Krzysztofa Kwarciaka, prezesa Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków średnio za remont pustostanu trzeba zapłacić od 25 do 35 tysięcy złotych:

Zakładając nawet, że miasto pobiera obniżone czynsze, to tego typu wydatek zwróciłby się w ciągu kilku lat. Oczywiście wiadomo, że jak się remontuje na większa skalę, to koszty mogą spaść. To kwestia kilkunastu, może 15 milionów złotych.

Zastrzeżeń do prowadzonej przez magistrat polityki mieszkaniowej nie ma Bogusław Kośmider, zastępca prezydenta Krakowa, który podkreśla, że w ostatnich trzech latach miasto wyremontowało 1400 lokali. Co istotne, wiceprezydent twierdzi, że przygotowana mapa nie prezentuje stanu faktycznego:

Na koniec kwietnia w sumie pustostanów mieszkaniowych było 1420. Z tego 810, czyli ponad 60%, to już były pustostany rozdysponowane czy to na mieszkania socjalne, czy to na pracownie twórcze. A 30 parę to były mieszkania do rozdysponowania, a więc stosunkowo niewielka pula.

Przy czym, jak przekazał wiceprezydent, do pozostałych lokali są zastrzeżenia natury prawnej, wątpliwości techniczne, znajdują się w budynkach przeznaczonych do wyburzenia albo ich remont jest uznany za zbyt drogi. - Mamy także pustostany przeznaczone do zbycia - dodaje Bogusław Kośmider:

Potrzebujemy przede wszystkim małe, jedno-, dwupokojowe mieszkania. W tej puli mieszkań do zbycia są po pierwsze duże mieszkania, których potrzebujemy kilka, kilkanaście rocznie, ale także mieszkania drogie do remontu. Przyjmujemy, że mieszkanie, w którym remont przekracza 50 tys., to jest mieszkanie drogie, bo średni remont jest pomiędzy 30 a 35 tys. Zamiast dwa duże mieszkania lepiej wyremontować trzy mniejsze.

Podobnie jest z mieszkaniami zabytkowymi, które dla miasta stanowią raczej utrapienie.

Wracając do wątku głównego, czyli do przygotowanej mapy. Skąd stowarzyszenie miało dane? Krzysztof Kwarciak powołuje się na korespondencje prowadzoną z urzędnikami z Zarządu Budynków Komunalnych w Krakowie oraz Wydziału Mieszkalnictwa.

Udało nam się uzyskać dokładny wykaz tych lokali. W oparciu o te informacje została ta mapa stworzona.

Skąd więc bierze się różnica aż 300 mieszkań? Ponownie Bogusław Kośmider:

To są albo mieszkania, które są własnością prywatną, ale których jesteśmy współwłaścicielami, albo są w budynkach, których jesteśmy współwłaścicielami, ale nie my decydujemy o ich wynajmie. Albo są potencjalnymi pustostanami, czyli takimi, co do których podejrzewamy, że mogą być, ale jeszcze nie wyprowadzili się mieszkańcy albo formalnie się nie wyprowadzili.

Bogusław Kośmider podważa też liczbę lokali użytkowych figurujących, jako pustostany i wskazuje, że większość z nich jest usytuowana w piwnicach albo realnie jest garażem czy miejscem postojowym.

Stowarzyszenie zapowiada dalszą pracę nad mapą.

Chcemy, żeby ta mapa była formą monitoringu tego, co się dzieje z lokalami mieszkalnymi. Miasto się chwali, jak to stara się remontować te mieszkania. My chcemy pokazać rzeczywistość taką, jaka ona jest.

Miasto zapowiada z kolei uruchomienie programu pilotażowego "Mieszkanie za remont". W tym roku przeznaczonych będzie na ten cel 50 lokali, a jeśli formuła się sprawdzi, to w przyszłym roku pula zostanie zwiększona do 100.