- Starałem się to zrobić dobrze, chociaż nie jestem pewien, ale starałem się. Wylądują tam cztery dokumenty. Jeden podstawowy to jest dokument, w którym podpisali się przedstawiciele samorządu województwa małopolskiego oraz pani minister Marta Cienkowska i Katarzyna Urbańska, obecna wojewódzka, konserwatorka zabytków. Znajduje się tam także zdjęcie przedstawiające właśnie wszystkich wyżej wymienionych w kaskach na dachu w momencie, kiedy zaczynaliśmy remont dachu. Znajduje się też zdjęcie wszystkich pracowników teatru z ich podpisami odręcznymi z drugiej strony oraz spis pracowników według stanu na dzisiaj - podkreślał Głuchowski.
Robert Dudek z wykonującej remont firmy Blachman przyznaje, że dotychczas nie znaleźli podczas prac żadnej wcześniejszej kapsuły, choć są takie ślady z końcówki XIX wieku, gdy gmach powstawał.
- Na iglicy znaleźliśmy przylutowaną blaszkę z zakładem pracy, z zakładem blacharskim, który tę iglicę prawdopodobnie wykonywał, bądź ją modernizował. Tam jest taka blaszka rzeczywiście przylutowana. Natomiast my, mogę tak w sekrecie powiedzieć, zostawimy oczywiście swoją, o czym jeszcze nikt nie wie, ale ona tam będzie też w sekrecie przylutowana obok tej, która jest przez ten zakład rzemieślniczy. Obok tego będzie też nasza blaszka z naszymi inicjałami - dodał.
Pomysł stworzenia kapsuły czasu zrodził się w związku z koniecznością konserwacji iglicy i zdjęciem jej z dachu.
– Sprawdziliśmy, co jest w środku i nic nie było. Stwierdziliśmy, że to jest okazja, żeby to upamiętnić, bo taki remont dachu, możemy przewidywać, wydarza się raz na 300 lat, więc dawno nas nie będzie – powiedział dyrektor Głuchowski.
Wyraził nadzieję, że przy kolejnym remoncie dachu ktoś zdejmie iglicę i dowie się, co działo się w teatrze w tych latach.
- Wiem, że to bardzo krakowskie, tu się tak robi, ale my to robimy pierwszy raz - dodał.
Szef sceny przypomniał, że obecnie teatr pracuje nad premierą „Wyzwolenia” Wyspiańskiego.
– Wrzucę tu cytat, który jest naszym credo: »jestem w każdym człowieku, żyję w każdym sercu«” – dodał, zamykając puszkę.
Następnie została ona zalutowana przez wykonawców robót, schowana do iglicy i zamontowana na dachu.
Remont ma przywrócić Teatrowi Słowackiego wygląd z czasów architekta Jana Zawiejskiego, który zaprojektował gmach pod koniec XIX wieku. Prace skończą się za dwa lata.