50 mln zł pożyczki to konieczność
Trwają prace nad nowym planem naprawczym dla placówki, miasto zobowiązało się także do comiesięcznej spłaty rat kapitałowych szpitala - a to około 300 tysięcy złotych miesięcznie.
Jak mówi wiceprezydent Stanisław Kracik - sytuacja finansowa placówki jest bardzo zła i aby mogła dalej działać konieczne będzie udzielenie pożyczki w wysokości około 50 milionów złotych.
Podjęliśmy działania, które powinny pomóc w kontrolowaniu kosztów. Chodzi m.in. o liczbę wykonywanych operacji na blokach. Myślę też, że wprowadzenie elektronicznej rejestracji czasu pracy i kontroli liczby godzin powinno dać znaczące oszczędności. To jest pierwsze działanie pomocnicze. Drugie jest takie, że do końca tego roku będziemy spłacać raty kapitałowe z pożyczek zaciągniętych przez szpital Banku Gospodarstwa Krajowego
- zapowiada wiceprezydent Kracik. Jak dodaje, koszty osobowe, w tym godziny nadliczbowe pracowników budzą wątpliwości, dlatego miasto planuje więc wprowadzenie elektronicznego systemu kontroli czasu pracy.
Miasto Kraków w tym roku już raz przekazało placówce 24 miliony złotych bezzwrotnej pomocy. Pieniądze zostały przekazane głównie na spłatę komorników.
"Szereg niepokojących sygnałów" i odwołanie Marioli Marchewki ze stanowiska dyrektorki
W lipcu prezydent Aleksander Miszalski zakończył współpracę z dyrektorką szpitala, Mariolą Marchewką. Decyzja zapadła po ponad roku od objęcia przez nią stanowiska i wynikała z "szeregu niepokojących sygnałów dotyczących zarządzania placówką".
Prezydent zapowiedział wówczas przeprowadzenie analizy kosztów i przychodów szpitala Narutowicza oraz wzmocnienie nadzoru nad finansami szpitala.
Od 10 lipca obowiązki szefa szpitala pełni Anna Tylek, która jest w trakcie przygotowania nowego planu naprawczego.