W Krakowie na liście pomników przyrody, które ze względu na swój wiek, gabaryty czy znaczenie kulturowe, bądź naukowe są prawnie chronione znajdują się teraz 342 drzewa, w tym około stuletni buk czerwonolistny, wobec którego litości nie miała czwartkowa wichura. Drzewo, które mogło być posadzone przez samego marszałka Józefa Piłsudskiego, zostało powalone.

"Było to największe drzewo na krakowskich Plantach. Prawie wszyscy krakowianie doskonale je znali, mieli z nim miejsca. Potężne drzewo - prawie 30 metrów wysokości, ponad 400 centymetrów obwodu" - mówi dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie Piotr Kempf.

Podobną stratę, jeśli chodzi o drzewa-pomniki przyrody, poniosła podkrakowska Alwernia. Wichura powaliła jeden z największych dębów na tamtejszym zabytkowym rynku. Zdaniem mieszkańców nie był on odpowiednio pielęgnowany.
Drzewa-pomniki przyrody wymagają właściwych zabiegów pielęgnacyjnych - przyznaje Dariusz Dziektarz z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie.
"Trzeba o nie dbać o tyle, że na przykład ubytek korony z jednej strony spowodowany wiatrem może skutkować tym, że drzewo ma zachwianą statykę, ciąży w drugą stronę i przez to jest mniej stabilne i mniej odporne na wiatry. Po to się stosuje różnego rodzaju pomoce" - wyjaśnia Dziektarz.

Buk czerwonolistny był odpowiednio pielegnowany - przekonuje dyrektor Kempf i dodaje, że Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie od dwóch lat walczył z grzybem wachlarzowcem, który trawił to drzewo.

"Te korzenie, ze względu na to, że drzewo było potężnych rozmiarów, były coraz słabsze. Staraliśmy się je obciążać, wymienialiśmy grunt wokół tych korzeni, ale przyroda była w tym wypadku silniejsza i drzewo w pewnym momencie miało zbyt mało korzeni, żeby się utrzymać" - mówi Kempf.

Miejska Partyzantka Ogrodnicza nie chce się żegnać z bukiem. Proponuje, by pozostał na plantach jako świadek historii.

"W tej sprawie zwróciliśmy się do małopolskiego konserwatora zabytków. Martwe drzewo nigdy nie jest martwe, ono wciąż żyje nowym życiem organizmów, które mogą w nim funkcjonować bez szkody dla otoczenia a z wielkim pożytkiem edukacyjnym" - mówi Witold Szwedkowski.

Jeśli odpowiedź będzie pozytywna, to "olbrzym" zostanie tam, gdzie leży, jednak jeśli małopolski konserwator zabytków uzna, że buk jest zagrożeniem dla okolicznych drzew, to zostanie usunięty z Plant, ale na pewno się nie zmarnuje, jak przekonuje dyrektor Kempf. Z drewna powstaną rzeźby, bądź meble miejskie. W miejsce buka posadzone ma zostać natomiast nowe drzewo.
na listę krakowskich pomników przyrody już wkrótce wpisanych zostanie 18 nowych drzew. 
Jednogłośną decyzję w tej sprawie podjeli radni na ostatniej sesji. 
Najwięcej pomników w Krakowie stanowią dęby i wiązy szypułkowe oraz lipy drobnolistne. W rejestrze są też gatunki obce - takie jak metasekwoja chińska, miłorząb dwuklapowy, czy tulipanowiec amerykański.