Zarząd Dróg wysokimi stawkami za parkowanine chce odstraszyć kierowców wjeżdżających do centrum i zostawiających tam samochody. Przepisy o Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania dopuszczają podniesienie stawek za parking do niespełna 10 złotych. Z analizy przeprowadzonej na zlecenie urzędników wynika, że krakowianie nie chcą płacić za parking więcej niż 5 złotych za godzinę.
- Czyli, jeśli chcemy zmniejszyć liczbę samochodów tylko do tych, które muszą przyjechać, to stawka 6 złotych powinna być wystarczająca - mówi w rozmowie z Radiem Kraków Łukasz Franek, wicedyrektor krakowskiego Zarządu Dróg.
Śródmiejską Strefą Płatnego Parkowania miałoby zostać objęte Stare Miasto, Kazimierz i część Grzegórzek. Oczywiście najpierw musi się na to zgodzić Rada Miasta. Projekt uchwały w tej sprawie ma zostac przedstawiony przez urzędników w styczniu. - Jeżeli chcemy to wprowadzić we wrześniu, to w styczniu musimy skonsultować. Po uchwaleniu nowych zasad jest konieczność zaprojektowania nowej strefy, zakupu parkometrów, nowego oznakowania. To kilka miesięcy, okres wakacyjny na wdrożenie - podkreśla Franek.
Wstępne poparcie dla wprowadzenia Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania wyrażają przedstawiciele komitetu Nic o nas Bez Nas oraz część krakowskich radnych. Na ostatniej sesji pozytywnie wypowiadali się o takim rozwiązaniu.
Zgodnie z ustawą opłaty za postój w ŚSPP byłyby pobierane 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Obecnie kierowcy płaca za parkowanie od 10.00 do 20.00 od poniedziałku do piątku. Ponad to minimum 65 procent dochodów z parkometrów musiałoby zostać przekazane na miejską zieleń, rozwój komunikacji zbiorowej, budowę ścieżek rowerowych i chodników.
Łukasz Franek: "W centrum miasta musi być mniej samochodów, żeby nam się lepiej żyło."
Teresa Gut/bp