"Gniazdo, które akurat było w ubiegłym roku bardzo dobre, to znaczy z tego gniazda wyszły trzy młode bociany. To gniazdo było przynajmniej od 1994 roku, a więc już bardzo długo" - opisuje dr Walasz.
Głównym powodem tej sytuacji jest rosnąca urbanizacja i brak żerowisk dla ptaków. A zapewnienie siedlisk dla gatunków chronionych jest obowiązkiem ustawowym prezydenta miasta, dlatego MTO wystosowało pismo do Zarządu Zieleni Miejskiej o pilną interwencję.
"Udało się ustalić, że Zarząd Zieleni Miejskiej podejmie działania, żeby jak najszybciej to nowe stanowisko stworzyć, czyli postawić słup z koszem na gniazdo bociana, zabudować nieco ten kosz patykami, żeby zachęcić ptaki do zagnieżdżenia się i oczywiście wybrać odpowiednie miejsce, gdzie ten słup można postawić. Ja mam nadzieję, że wszystko się skończy dobrze" - mówi Walasz.
Jak dodaje ornitolog, to Wydział Kształtowania Środowiska powinien od strony organizacyjnej dbać o przyrodę w Krakowie i objąć monitoringiem liczbę i stan siedlisk bocianich, jednak jak przyznaje ornitolog, nie ma tu żadnych rozwiązań systemowych, a wszelkie działania podejmowane są doraźnie, na wniosek MTO.