Drwina Długa w Rybitwach. Fot. Patryk Kubiak
Jeden z krakowskich inwestorów złożył do Urzędu Miasta wniosek o Zintegrowany Plan Inwestycyjny. ZPI to nowa formuła współpracy samorządu i prywatnego biznesu. W skrócie na przykładzie z Rybitw: działki przy oczyszczalni są obecnie zaplanowane przez miasto pod przemysł i usługi. W zamian za ich przekształcenie pod mieszkaniówkę deweloper zobowiązuje się do stworzenia inwestycji społecznej, w tym wypadku: parku nad rzeką Drwiną Długą.
W dokumentach inwestor wnioskuje o umożliwienie zabudowy wielorodzinnej do wysokości 39 metrów. Jeśli bloki powstaną wedle zamysłu dewelopera, będą pół kilometra od oczyszczalni ścieków Płaszów. Tej samej, która obsługuje obecnie 70 procent miasta. I tej samej, z której wydobywający się odór od lat dokucza krakowianom w południowo-wschodnich dzielnicach miasta. Mapę publikujemy poniżej.
Jedna z mieszkanek smród w południowo-wschodnim Krakowie opisywała na naszej antenie tak:
Tak jakby w moim salonie wybuchła studzienka kanalizacyjna. Smród był okropny. Bolała głowa, łzawiły oczy, nie można było spać.
Oczyszczalnia ścieków ma zostać w najbliższych latach hermetyzowana, ale problem w stu procentach nie zniknie.
Apartament w sercu przedsiębiorczości
To między innymi dlatego, że wokół planowanej inwestycji mieszkaniowej są właściwie same przedsiębiorstwa prywatne. Zatrudniają one w sumie ponad 10 tys. osób.
Kuriozalny wniosek. W momencie zamieszkania mieszkańcy zderzyliby się z problemami komunikacyjnymi, jakie już teraz ten teren dotykają. Oczywiste są również konflikty między działalnością biznesową, przemysłową, usługową, która tutaj jest realizowana, a potencjalnymi mieszkańcami. Kwestie odorowe to coś zupełnie oczywistego. Mamy oczyszczalnię Płaszów, ale także sortownie odpadów
- komentuje Remigiusz Tytuła, przedsiębiorca z Klastra Rybitwy.
„To wyłom”, „Nowe Miasto deweloperów”
Jak udało się nam ustalić, plan dewelopera jest w tym momencie analizowany w magistracie. Część radnych i urzędników, z którymi rozmawialiśmy nieoficjalnie, ewentualne przyjęcie ZPI nazywa „wyłomem”. Pojawiały się też sugestie, że jeśli miastu za poprzedniej kadencji nie udało się stworzyć Nowego Miasta, to mogą to teraz zrobić deweloperzy.
Prezydent chciał wprowadzić tam mieszkaniówkę, Rada Miasta Krakowa się nie zgodziła. Teraz mamy pośrednią próbę ingerencji powodującą wielkie zamieszanie. Najważniejsze jest podejście kompleksowe. Plan ogólny i strategia będzie dobrym miejscem ostatecznego przeznaczenia terenów w tym miejscu
- mówi miejski radny Włodzimierz Pietrus z Prawa i Sprawiedliwości.
Innego zdania jest radny Grzegorz Stawowy z Koalicji Obywatelskiej:
To jest dopiero początek procesu uzgodnień i negocjacji między urzędem miasta i właścicielami terenu, w wyniku którego pojawi się plan miejscowy, który rada miasta musi jeszcze uchwalić. Ta droga jest jeszcze długa. Natomiast nie boję się wyłomu, dlatego że o wszystkim musi zdecydować rada miasta. Wiem nieoficjalnie, że bardzo wiele podmiotów chce złożyć wnioski o zabudowę mieszkaniową. Duzi przedsiębiorcy z tego terenu podpytują o możliwość składania wniosków i próbę przekształcenia terenów z przemysłowych na mieszkaniowe.
Władze Krakowa obiecały nam komentarz w sprawie ZPI w przyszłym tygodniu.
List fałszywych „przedsiębiorców”
Dotarliśmy do listu otwartego „przedsiębiorców” skierowanego do prezydenta Krakowa i przewodniczącego rady miasta. W liście czytamy:
Po storpedowaniu przez lobbystów przemysłowych Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Nowe Miasto, który miał być zaczątkiem zmian i powstania założenia urbanistycznego światowej klasy uważamy, że kluczowym impulsem do realizacji tej wizji mogą być wdrożenia Zintegrowanych Planów Inwestycyjnych przez poszczególnych inwestorów.
List jest rozpowszechniany wśród właścicieli i pracowników biznesów na Rybitwach. Pod całym apelem można złożyć podpis. Problem w tym, że autorami listu są niekoniecznie chcący zmian przedsiębiorcy z Rybitw, choć w takim tonie jest on napisany.
We właściwościach pliku tekstowego da się sprawdzić m.in. datę i godzinę utworzenia (przygotowany został miesiąc temu) oraz… autora. Widnieje tam imię i nazwisko prezesa jednej z krakowskich firm deweloperskich, zarazem udziałowca kilku innych spółek o takim charakterze.