Nowy dyrektor MOCAK-u Adam Budak to doświadczony krytyk i kurator o międzynarodowej renomie. Zapowiada w Krakowie ambitny i atrakcyjny program wystawienniczy, międzynarodowe współprace, ale także nową stronę internetową instytucji czy większe zróżnicowanie form obcowania ze sztuką. Prawdopodobnie jeszcze w sierpniu rozstrzygnięty zostanie konkurs na nowego wicedyrektora lub wicedyrektorkę placówki.
Adam Budak to kurator i krytyk sztuki. Pracował jako dyrektor artystyczny w instytucjach takich jak Galeria Narodowa w Pradze i Kestner Gesellschaft w Hanowerze, a także jako niezależny kurator wielu projektów artystycznych. Przed wyjazdem z Polski związany był z Galerią Bunkier Sztuki w Krakowie. Na stanowisku dyrektora MOCAK-u zastąpił Marię Annę Potocką, odwołaną jesienią zeszłego roku przez Prezydenta Aleksandra Miszalskiego.
Rozmowa Adama Budaka z Justyną Nowicką:
- Te pierwsze dni są dla mnie bardzo intensywne: to moment wchodzenia w instytucję, moment pierwszych rozmów z ponad 60-osobowym zespołem. Drzwi do mojego gabinetu są otwarte. Intencja moja jest taka, aby każdemu pracownikowi z tego zespołu poświęcić jak najwięcej czasu - podkreśla.
Czyli w pierwszych dniach dyrektorowania bardziej jesteś gospodarzem, niż krytykiem i kuratorem?
- Dla mnie właśnie pojęcie gospodarza jest bardzo ważne, uważam, że jako MOCAK powinniśmy pełnić taką rolę w tej dzielnicy, współpracując z Muzeum Krakowa. Program wystaw na przyszły rok jest gotowy. Ale w tym momencie niezwykle ważna jest dla mnie próba zbudowania wspólnej platformy działania i ten motyw otwartych drzwi. W MOCAK-u jest zresztą bardzo dużo drzwi, co ciekawe. Próbujemy liczbę tych drzwi zredukować. Drugi aspekt, też może związany częściowo z drzwiami, dotyczy w ogóle całej infrastruktury, a mówiąc dokładniej, dotyczy budynku, który jest domem dla tej instytucji, kolekcji i dla tego zespołu. Dla mnie niezwykle istotne jest to, w jaki sposób widz, każdy, kto jest zainteresowany wizytą w MOCAK-u, jest tutaj przyjmowany, witany. W jaki sposób ten widz fizycznie dochodzi do budynku, czyli innymi słowy, jaka jest komunikacja przestrzenno-urbanistyczna.
Masz na myśli ten śmietnik, który wita nas od strony wiaduktu?
- Tak, to jest zadziwiające, że właśnie taka jest niestety wizytówka budynku Muzeum. Ja może przesadzam z wagą architektury...
To tylko świadectwo twojej konsekwencji - do dziś wielu w Krakowie pamięta Twój cykl międzynarodowych spotkań "Co to jest architektura?".
- Tak, zawsze interesowała mnie architektura i urbanistyka, czyli to, w jaki sposób budynek należy do przestrzeni publicznej, i w jaki sposób w niej funkcjonuje. I nie mam wątpliwości, że to, jak MOCAK "wita" widzów, jak jest niewidoczny, zasłonięty ukryty, musi się zmienić. Ale potrzebujemy trochę czasu.
Podpisałeś już jakąś ważną decyzję, może jakieś zakupy?
- Zakupy tak, ale nie w jakiejś ogromnej skali, która rzeczywiście byłaby newsem medialnym. Cieszę się, że ze środków własnych mogliśmy kupić pracę Moniki Dożyńskiej, krakowskiej artystki, która będzie mieć wystawę w 2027 roku. Natomiast myślę, że naprawdę ważnym aspektem dla nas było podpisanie współpracy z ważnymi instytucjami, muzeami w Europie, z którymi będziemy współpracować właśnie w przyszłym roku. Jesteśmy bardzo z tej współpracy dumni. Będzie to współpraca dotycząca wystawy amerykańskiej artystki Eleanor Antin, a współpracujemy z Muzeum Sztuki Współczesnej w Luksemburgu MUDAM oraz Kunstmuseum Liechtenstein. Kolejne dwie artystki, których wystawy przygotujemy w 2026 roku to Ewa Partum i Kiki Smith, laureatka Grand Prix d' Honneur Międzynarodowego Triennale Grafiki w Krakowie.